Nie żyje Lou Chrisitie. Córka pożegnała go w poruszających słowach
Lou Christie był gwiazdą muzyki lat 60. Jego piosenka "Lightnin’ Strikes" wpadała w ucho i szybko stała się przebojem. Niestety najnowsze informacje o artyście są smutne dla jego fanów. Christie zmarł 17 czerwca. Miał 82 lata.
Lou Christie zyskał sławę za sprawą swoje głosu. Swoje piosenki śpiewał dość wysoko. Był idolem w Stanach Zjednoczonych. 18 czerwca media obiegła informacja o śmierci artysty. Informację, że muzyk nie żyje, przekazała jego menadżerka.
Christiego w poruszających słowach pożegnała jego córka Bianca, która napisała w sieci:
"Nie mogę być bardziej zrozpaczona. Nie wiem, jak będę żyć bez ciebie. Zawsze mówiłeś mi, że urodziłam się pod szczęśliwą gwiazdą i że byłam najszczęśliwszą dziewczyną, ponieważ miałam ciebie jako ojca. Zawsze mówiłeś, że miłość trwa wiecznie. Zawsze będę cię kochać, tato. Moje serce nigdy się nie wyleczy. Jest na wieki złamane".
Lou Christie zyskał popularność dzięki takim piosenkom jak "Two Faces Have I" oraz "The Gypsy Cries". Miedzynarodową sławę przyniósł mu utwór "Lightnin’ Strikes". Jeszcze dwa lata temu, artysta mimo 80. lat chętnie pojawiał się na scenie. Pytany o kondycję, odpowiadał, że zdrowo się odżywia i ma sporo siły, choć stara się unikać hałasu.
"Prowadzę spokojne życie" - mówił w ostatnim wywiadzie.
Zobacz też:
Najbliżsi pożegnają Marcina Leszczyńskiego. Znamy miejsce i datę pogrzebu uczestnika "True Love"
Szokująca strata. Nie żyje piłkarz i uczestnik show TVN. Miał 31 lat
Książe William pogrążony w żałobie. Napłynęły smutne doniesienia