Nie musi go już ukrywać? Sarsa pierwszy raz o swoim synu: "Leonard jest w tym rockandrollowym flow"
Sarsa, a raczej Marta Markiewicz, to piosenkarka, która zamiast pozować na ściankach, skupia się na tworzeniu muzyki. Artystka nigdy nie była specjalnie wylewna jeśli chodzi o dzielenie się prywatnymi sprawami w sieci, a kwestię rodzicielstwa ukrywała aż do szczęśliwego rozwiązania. Marta została mamą w maju zeszłego roku i dziś coraz chętniej mówi o tym, jak macierzyństwo wpłynęło na jej karierę artystyczną. Podczas rozmowy w studio "Dzień Dobry TVN" wyznała, że od kiedy Leonard jest na świecie, jej życie wywróciło się do góry nogami.
Macierzyństwo turbo odmieniło moje życie, to mega lekcja tego, jak nie być egoistą. Nie wyczytałam tego w żadnej książce i nie byłam przygotowana na to, czym ono jest
Piosenkarka przyznała, że ma ogromne wsparcie w partnerze - Pawle Smakulskim, który również jest muzykiem. Wspólnie dzielą miłość do syna oraz muzyki, która towarzyszy im codziennie. Dzięki obecności Pawła, Sarsa nie musiała rezygnować ze swojej artystycznej pasji na rzecz macierzyństwa.
Od początku nie zrezygnowaliśmy z naszej pasji, z pracy. Nasz synek Leonard jest również w tym rockandrollowym flow i już teraz chętnie pomaga Pawłowi jedną rączką
Marta przyznaje, że praca w towarzystwie ukochanego czasem jest męcząca, a mieszanie życia prywatnego z zawodowym bywa skomplikowane. Jednocześnie, muzyka jest dla niej tak intymną i ważną częścią życia, że nie wyobraża sobie, aby jej partner nie uczestniczył w niej na co dzień.
Praca często wiąże się ze stresem, a stres wchodzi w życie prywatne. Myślę, że to zabrzmi banalnie, ale kiedy ludzie się kochają, te wszystkie trudne sprawy znajdują rozwiązanie
Zobacz też:
Sarsa mówi szczerze o porodzie: "Macierzyństwo to moje nowe powołanie"
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!











