Ta podróż była dla niej niezwykła. Wokalistka właśnie wróciła do Stanów Zjednoczonych po kilkuletniej przerwie. Wcześniej bywała w USA prywatnie, teraz z kolei 5 października zagra koncert dla polonijnych fanów na inauguracji Parady Pułaskiego. Jak sama zaznaczyła, nie może doczekać się spotkania z fanami. Ta podróż ma jednak szczególne znaczenie dla Natalii ze względu na jej mamę. Anna Jantar (†29 l.) często bywała w Stanach Zjednoczonych, a szczególnie w Nowym Jorku czy Chicago i chętnie koncertowała dla tamtejszych fanów. Teraz tę rolę przejęła jej córka, która ze wszystkich sił stara się podtrzymać pamięć po tragicznie zmarłej matce. Podczas koncertu w Chicago publiczność mogła usłyszeć kilka piosenek Anny Jantar (sprawdź!), które oczywiście zaśpiewała Natalia. "Ogólnie mam bardzo duży sentyment do Stanów Zjednoczonych, bo mieszkałam jako 6- latka na przedmieściach Chicago i przez rok tu chodziłam do szkoły, do pierwszej klasy. Mój tata pracował wtedy w klubie muzycznym, podpisał roczny kontrakt. Dla mnie to było jak roczne wakacje.Piękna, kolorowa bajka. Potem wielokrotnie do Ameryki wracałam, jeszcze z moimi "dziecięcymi" piosenkami miałam okazję występować w 14 stanach. Mogłam wtedy odczuć ze strony słuchaczy dużą dozę troski, może też odrobinę litości - dla dziecka pół-sieroty, ale też dużo sympatii do mnie" - powiedziała gwiazda w rozmowie z "Orłem Białym". Z pewnością odwiedzając znane jej z dzieciństwa miejsca, Natalia wspomina mamę i zmarłego w 2010 roku ojca. Może teraz częściej zacznie zaglądać do Stanów Zjednoczonych, które są jej tak bliskie.
Zobacz również:



***Zobacz więcej materiałów wideo: