Muniek Staszczyk jest jednym z założycieli legendarnej grupy rockowej T. Love, która powstała w 1982 roku. Artysta w 2019 roku podczas pobytu w Londynie przeszedł wylew. O sprawie poinformował za pomocą mediów społecznościowych.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie z londyńskiego szpitala, w którym znajduję się po przebytym dwa tygodnie temu wylewie.
Muniek Staszczyk wspomina czas po wylewie: dziękowałem Bogu
Muzyk na antenie Polskiego Radia 24 wspominał, co czuł, kiedy obudził się po wylewie. Wspomina, że pierwsze, co pamięta, to bliscy, którzy nam nim stali - żona, syn i menedżer.
Pierwszy świadomy moment to było moje szpitalne łóżko w Londynie i moja żona, mój syn i mój menedżer, którzy stali nad tym łóżkiem. Bardzo mi się chciało pić. Nigdy w życiu woda mi tak nie smakowała. Potem były bardzo mocne leki.
Muniek Staszczyk przyznaje, że niewiele pamięta z tego wydarzenia. Nie był do końca świadomy tego, co się stało.
Niewiele pamiętam z tego szpitala w Londynie. Wiedziałem, co się stało, ale jeszcze nie mogłem wtedy odczuwać tej wartości, radości, że jestem na tej planecie z powrotem.
Lider T.Love przyznał również, że nigdy wcześniej nie przebywał w szpitalu. To wydarzenie odcisnęło na nim ogromne piętno i nauczyło go pokory. Dzięki temu poczuł potrzebę podziękowania Bogu, że wciąż żyje.
Refleksje przyszły później. Poczułem wielką miłość ludzi, wielką empatię. Poczułem potrzebę dziękczynienia, podziękowania Bogu. Kiedy wyszedłem ze szpitala, był wrzesień 2019 r. Takie sytuacje jak ta, uczą ogromnej pokory, dystansu. Następuje poważne przewartościowanie, jeśli chodzi o karierę i inne rzeczy w życiu.
Zobacz także:
Majka Jeżowska została babcią! Imię wnuczki budzi spore wątpliwościTeść Antka Królikowskiego wydał oświadczenie. Dariusz Opozda przedstawił inną wersję wydarzeń!
Joanna Opozda w bardzo złym stanie po skandalu z ojcem! Płyną smutne wieści!