Mielcarz myślała, że ma raka
Magda Mielcarz, prowadząca "The Voice of Poland", przeżyła prawdziwe piekło, kiedy ultrasonografia ujawniła u niej guza.
Jako jedna z nielicznych Polek zrobiła w Stanach karierę. Teraz rozwija swoje skrzydła w Polsce. Mimo życia w ciągłym biegu Magda nie zapomina o sobie. Niedawno, dzięki badaniom, poczuła się - jak mówi "Gali" - królową świata.
"W Los Angeles poszłam na rutynowe, kontrolne badania" - opowiada. "W pewnym momencie lekarz zaczął mnie dziwnie badać, jak nikt dotąd. Ściska, naciska... Myślę sobie: 'Co on tam robi?'. A on bada i bada, aż wreszcie mówi: 'Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że ma pani guz i trzeba go zbadać".
Ultrasonografia ujawniła, że celebrytka ma guza o średnicy 1,6 cm i musi zrobić biopsję.
Te siedem dni, podczas których czekała na wyniki, były najgorsze w jej życiu. "To była psychiczna masakra" - wspomina. Na szczęście badania wykluczyły nowotwór piersi.
Przez cały czas Magdę wspierał mąż. "Gdyby nie Adrian, położyłabym się i leżała w łóżku przez tydzień".