Pod koniec ubiegłego roku lider Ich Troje wystąpił w teledysku z raperami Quebonafide, Sokołem, Kukonem oraz Matą. Przypomnimy, że utwór nosi tytuł "Piję wódę i słucham Ich Troje".
Nic więc dziwnego, że raperom zależało na pojawieniu się Wiśniewskiego w klipie. W nowym odcinku "Hejt Parku" Kanału Sportowego piosenkarz powrócił na chwilę do tych wydarzeń.
Raperzy wzbudzili jego sympatię
Michał Wiśniewski nie musiał długo zastanawiać się, czy przyjąć zaproszenie do projektu. Ponoć koledzy z branży niemal od razu wzbudzili jego sympatię. Dodatkowo - ten tytuł... takiej okazji piosenkarz nie mógł przegapić!
- Historia tej współpracy jest banalna. Chłopcy zadzwonili do mnie czy wystąpiłbym w tym teledysku, bo kawałek nazywa się "Piję wódę i słucham Ich Troje". Tak więc pasowało mi to bardzo. Okazało się, że chłopaki mają wspaniały management. Do tego to są idole moich dzieci, tak więc nie mogłem sobie odmówić. Przy okazji okazało się, że poznałem bardzo fajnych, sympatycznych ludzi - przyznał Michał Wiśniewski w "Hejt Parku".
Zaskakujący jest jednak fakt, że Michała zaczęły dręczyć wątpliwości i to tuż przed rozpoczęciem zdjęć...
- Wprawdzie byłem pełen obaw, co mnie spotka w Kijowie. Jak zobaczyłem gości, których wybrali do teledysku... Powiem ci, że na początku wyglądało to jak mocna, gejowska impreza. A do tego była obawa, że będziemy musieli robić to, co było w tekście... - tłumaczył się Wiśniewski w programie "Hejt Park".
- Ucieszyłem się, że tego drugiego wersu nie będę musiał grać, przyjąłem to na klatę i było naprawdę przesympatycznie. Bardzo miło to wspominam - dodał.
A Wam jak się podoba utwór i kontrowersyjny teledysk?








