Rok temu Michał Figurski niespodziewanie rozstał się z wieloletnią partnerką, Jagną Błażejewską, modelką i prezenterką telewizyjną, o której mówił: "mój Anioł Stróż". Nazywał ją tak, bo to ona wezwała karetkę, gdy doznał udaru. I ona też opiekowała się nim, gdy był na granicy życia i śmierci,a kiedy już było wiadomo, że będzie żyć, wspierała go walce o odzyskanie pełnej sprawności.
Dlaczego ich związek się rozpadł, nie wiadomo. Faktem jest, że dziennikarz przez pół roku był sam. W tym czasie na nowo zbliżył się do byłej żony, Odety Moro, z którą ma córkę Sonię - nie na tyle jednak, by dawne uczucia odżyły.
Nowa miłość spadła na Figurskiego jak grom z jasnego nieba jesienią ub. r. Dziennikarz poszedł do jednej z prywatnych rozgłośni radiowych,gdzie miał udzielić wywiadu. Dla swej rozmówczyni z miejsca stracił głowę. "Trudno jej się oprzeć, ale herbatę robi podłą" - napisał na Facebooku tuż po spotkaniu z dziennikarką Magdaleną Kasperowicz.
Za to cztery miesiące później dopisał: "Prawda jest taka, że się w niej zakochałem...". Przy okazji zyskał syna, bo jego ukochana samotnie wychowuje kilkuletniego Stasia.
Zobacz również:
