Przyjazd samotnego Harry’ego na pogrzeb księcia Filipa wywołała na świecie lawinę komentarzy i insynuacji. Mimo ze Meghan nie dała rady przylecieć na pogrzeb, ze względu na zaawansowaną ciążę i kategoryczny zakaz podróżowania wydany przez lekarza, to wielu ludzi i tak stwierdziło, że była to decyzja samej Meghan.
Po odejściu pary z rodziny królewskiej i wyprowadzce do Stanów Zjednoczonych mówiono o ich fatalnej relacji z bliskimi z Pałacu Buckingham. Okazuje się jednak, że relacje Meghan z królową Elżbieta II nie są aż tak złe, jak je przedstawiano w mediach.
Magazyn "People" zdradził, że była księżna Sussexu i jej syn Archie zadzwonili do królowej, by złożyć jej osobiście kondolencje.
"Meghan i Archie rozmawiali z królową kilka dni przed ceremonią. Meghan dzwoniła też do Harry'ego chwilę przed pogrzebem jego dziadka" - zdradza zagranicznemu magazynowi informator pozostający z Meghan w bliskich relacjach.
Co ciekawe, Markle cały czas utrzymywała kontakt z Harrym, gdy ten był w Wielkiej Brytanii. Podobno codziennie do siebie dzwonili.
"Meghan i Harry byli w kontakcie każdego dnia. Ona wie, że podróż do Anglii była trudna dla Harry'ego. Nie chciał zostawiać Meghan i Archiego samych. Meghan przekonywała go każdego dnia, że wszystko jest w nich w porządku. Nie chciała, żeby się martwił"- informuje "People".
Plotkowano, że Harry pozostanie w Wielkiej Brytanii aż do urodzin swojej babci, ale ostatecznie wrócił do ukochanej na dwa dni przed świętem królowej Elżbiety II.
Ciekawe, czy gdy Meghan urodzi swoje drugie dziecko, to zdecyduje się odwiedzić babcię swojego męża? Jak myślicie?
***Zobacz więcej materiałów wideo:
