Pierwsze dni nowego roku Maryla Rodowicz spędza w swoim domu w Konstancinie. Czasami gwieździe doskwiera samotność, ale zawsze stara się organizować sobie dzień tak, by nie było czasu na nudę.
Ostatnie tygodnie były jednak dla piosenkarki bardzo intensywne. W sylwestra w ostatniej chwili otrzymała propozycję wystąpienia na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Ofertę przyjęła bez wahania. Jej występ, na który czekali widzowie, okazał się fenomenalny.
Końcówka 2020 roku przyniosła jeszcze inne, nieco mniej pozytywne informacje. W grudniu odbyła się rozprawa rozwodowa Maryli Rodowicz. Gwiazda była przekonana, że uda się jej w końcu uzyskać rozwód. Tak jednak się nie stało. Właśnie wtedy z pomocą i wsparciem ruszyli synowie artystki.
"Bardzo mnie wspierają. Czasami nawet przyjeżdżają do mnie z Krakowa" - wyznała w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie" Maryla.
Tak było i przed świętami. Syn Jan (41 l.) i Jędrzej (33l.) po kolejnej rozprawie sądowej zorganizowali mamie wieczór pełen atrakcji. Cała trójka zajadała się pysznym jedzeniem, oglądając Netflixa.
"Wiedzieli, że w ten sposób zapomni o troskach" - zdradza informator tygodnika "Świat i Ludzie".
Synowie bardzo pomogli mamie również w okresie przedświątecznym. Pociechy Maryli zadbały o to, by dużo odpoczywała i nie przemęczała się, gdyż przecież dwa miesiące temu pokonała koronawirusa. Jej organizm wciąż jest jeszcze trochę osłabiony.
"Maryla mówiła, że świetnie się bawili, dawno nie spędziła tak radośnie Bożego Narodzenia" - zdradza informator tygodnika. Rodowicz docenia pomoc synów i dzięki nim z optymizmem patrzy w przyszłość.
Gwiazda wierzy, że 2021 rok będzie lepszy od poprzedniego. Teraz chce skupić się na nowej muzyce i oczywiście na pielęgnowaniu relacji z ukochanymi dziećmi.
***Zobacz więcej materiałów wideo:
