Z początkiem nowego roku media obiegła wieść o problemach w rodzinie "króla disco polo". Według doniesień tabloidów syn Martyniuka napytał sobie biedy. Będąc pod wpływem alkoholu, miał nie chcieć wpuścić do domu swojej ciężarnej żony. Podobno doszło do awantury i interweniowała policja. Jak pisze prasa, funkcjonariusze mieli znaleźć u Daniela narkotyki w postaci marihuany i zatrzymać go za ich posiadanie.
A co z Eweliną, która jest przy nadziei? Przecież ostatnie, czego potrzebuje, to nerwy. "Martwię się o swoją wnuczkę" - wyznaje w "Super Expressie" pani Bożena, babcia dziewczyny i dodaje, że ona i mąż "nie wiedzą, co u niej teraz słychać".
Więcej dziennikarzom powiedzieli sąsiedzi. Jeden z mieszkańców Jabłonny wróży, że jeśli sprawy nadal będą szły w takim kierunku, to małżeństwo Martyniuków nie przetrwa.
"Gdyby to była tylko wódka, toby można było coś jeszcze z tym zrobić. Tam są jednak narkotyki. Przecież on u nas tutaj tym swoim białym porsche jeździł. Ona piękna dziewczyna. Ale jak on się za siebie nie weźmie, to on ją straci" - mówi mężczyzna.
Zwłaszcza, że to nie pierwszy raz. gdy Daniel przysparza zmartwień swojej drugiej połówce oraz całej rodzinie. W zeszłym roku miał awanturować się w domu ukochanej, wówczas podobno także znaleziono przy nim narkotyki. Innym razem miał znieważyć policjantów. Do tej pory raczej go oszczędzano, nie nałożono bardzo dotkliwej kary. Ale... do czasu? O tym zdecyduje prokurator.
***Zobacz więcej materiałów:
