Ostatni występ w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN" chyba nie należy do zbyt udanych dla Mariny Łuczenko-Szczęsnej. Gwiazda odwiedziła program w niedzielę, by opowiedzieć o pracy na planie serialu "39 i pół tygodnia".
Tego niedzielnego poranka prowadzącymi byli Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik i to właśnie oni mieli przeprowadzić rozmowę z gwiazdką. Wszystko szło gładko do momentu, aż Kalczyńska nie zapytała Mariny o jej syna... Celebrytka opowiadała o tym, jak trudno było jej pogodzić pracę na planie z rozłąką z mężem i z opieką nad Liamem. Wówczas dopytując o szczegóły, dziennikarka przekręciła imię malca, nazywając go "Lajamem". Gdy Łuczenko-Szczęsna tylko to usłyszała, nie potrafiła ukryć złości: "Mogłam zostawić w dobrych rękach Liama, nie LAJAMA. Kto w ogóle wymyślił 'Lajam'?! To jest Liam!" - piekliła się na wizji. W komentarzach nie zabrakło głosów broniących Kalczyńskiej: "Kto wymyślił Lajama? A no ty wymyśliłaś - skoro dałaś mu tak dziwaczne imię, to przyzwyczaj się do tego, że różnie będzie przez ludzi czytane" - napisała jedna z oglądających program. Jak myślicie, oburzenie Mariny było słuszne, czy przesadziła?

***Zobacz więcej materiałów wideo: