Marianna Schreiber szczerze o kryzysie w małżeństwie. To jednak nie były plotki...

Fot.: https://www.instagram.com/p/CU1wgPCMDwl/
Fot.: https://www.instagram.com/p/CU1wgPCMDwl/@marysiaschreiberInstagram
Mój mąż nie lubi, jak się o nim mówi, jest introwertykiem. Ale on też robi rzeczy, których ja nie popieram. Po prostu teraz stawiam na siebie - powiedziała w rozmowie.
To, co aktualnie między nami jest, można nazwać zaciętą walką. Walką o nas. To jest naprawdę trudny moment - przyznała.
Jeśli nasze małżeństwo się przez to skończy, to będzie oznaczało, że ta miłość była niewystarczająca. Niewystarczająco mocna, żeby zrozumieć, że oboje jesteśmy ważni. Czasami potrzebne są takie sytuacje, by dowiedzieć się, jak bardzo ktoś jest zaangażowany i jak bardzo cię wspiera. Ja przez ostatnie 6 lat dostałam tak po tyłku za decyzje mojego męża, za te wszystkie głosowania, że to, co on przeżywa teraz, to jest nic przy tym, co ja musiałam znieść. To jest promil. I uważam, że oboje mamy prawo robić to, co czujemy. Ja muszę akceptować to, że polityka jest w naszym domu na pierwszym miejscu, a dopiero potem rodzina. I to, że gdy moje dziecko jest chore, a są głosowania, to głosowania są ważniejsze. I akceptuję to. Ale potrzebuję, by on akceptował też moje potrzeby i pragnienia - przyznała otwarcie w "wp kobieta".

Zobacz również:

Kasia Łaska odpiera hejt po wygranej z Janowskim w „Twoja twarz brzmi znajomo”! pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?