Gwiazda od zawsze była związana z muzyką. Jest ceniona jako muzyk, ale teraz sprawdza się również w roli scenarzystki i reżyser filmowej.
To właśnie po sukcesie filmu "Sztuka kochania", gdzie to właśnie ona go wyreżyserowała, zaczęła zarabiać jak prawdziwa gwiazda.
Nic więc dziwnego, że nie żałowała pieniędzy, których jej nie brak, na wymarzone i wyczekane wesele.
Jak dowiedział się "Fakt", celebrytka zapłaciła za całą uroczystość 50 tysięcy złotych. Po pięknej uroczystości w warszawskim kościele, młoda para zaprosiła swoich gości do klubu nad Zalewem Zegrzyńskim.
A tam nie brakowała pysznego jedzenia oraz alkoholu.
"To była wspaniała impreza wypełniona najlepszą muzyką. Przecież wśród gości było mnóstwo muzyków. Co chwila ktoś śpiewał dla pary młodej. Marysia i Adrian też dali popis swoich wokalnych możliwości. Adrian zaśpiewał nawet z Liroyem. śpiewy i tańce trwały do białego rana. Jako jeden z ostatnich wyszedł z wesela Mateusz Banasiuk" - mówi w rozmowie z tabloidem osoba z otoczenia nowożeńców.
Teraz państwo młodzi na pewno wybiorą się w długą podróż poślubną, która też nie będzie należeć prawdopodobnie do najtańszych.
