Nic nie wskazuje na to, żeby konflikt pań Kisio miał się w najbliższym czasie zakończyć.
Mama Kisio żali się kolejny raz w mediach, że córka wciąż nie wyciągnęła od niej ręki!
"Jeszcze nie widziałam wnuka. Napisałam do córki, że przyjeżdżam i chciałam się widzieć z nią i chciałam z nią poważnie porozmawiać, bo rodzina to nie jest układ towarzyski.
To jest wspieranie się w trudnych sytuacjach i przede wszystkim w ogóle wspieranie się i współpraca najlepiej.
Ola skończyła produkcję filmową i telewizyjną, a ja program robię" - wyznała w rozmowie z telewizją internetową ATV.
Iza jeszcze raz przypomniała, komu Ola zawdzięcza "karierę" w show-biznesie.
"Jestem aktorką i byłam aktorką. Dzięki temu Ola też jest aktorką, bo jakieś tam zdolności po mnie ma. To ja ją wypromowałam i ona powinna o tym pamiętać.
Zagrałam w kilku serialach. 'Malanowski' dwa razy i trzy razy w 'Annie Marii Wesołowskiej'. Zagrałam też carycę w Discovery. Ja już grałam w wielu rzeczach.
Chciałabym bywać na tych eventach, bo to są przyjemne pokazy i spotkania związane z modą, pięknem, urodą, muzyką, bo przecież ja śpiewam też.
Chciałabym nagrać piosenkę. Oprócz tego skończyłam fizjoterapię i robię masaże.
Jestem kobietą wszechstronną. Drugiej takiej chyba nie ma" - stwierdziła.
Niestety, większość wciąż nie docenia talentu mamy Kisio, dlatego nie stać jej na mieszkanie w stolicy. Na imprezy zmuszona jest dojeżdżać kilkaset kilometrów!
"Na razie mieszkam w Międzyzdrojach, ale na pewno wrócę do Warszawy. Może wyjadę też do Holandii. Nie wiem.
Na pewno najbardziej zależy mi na pieniądzach. Jestem dojrzałą kobietą i potrzebują tych pieniędzy. Na wszystko.
Nie zasłużyłam na to, żeby być osobą samotną. Mam przyjaciół, ale to nie jest rodzina" - kończy gorzko Iza.
