Aktorka w ostatnim roku była bardzo zapracowana.
Na szczęście udało jej się pogodzić opiekę nad synkiem z obowiązkami zawodowymi.
Pod koniec roku przyszedł jednak czas na zasłużony urlop.
"Flesz" dowiedział się, gdzie Małgorzata Kożuchowska wybrała się, by trochę odpocząć.
"Z mężem Bartkiem Wróblewskim i synkiem polecieli na krótki w Alpy.
Nie zabrali niani, więc jeździli na narty na zmianę. A we trójkę chodzili na spacery" - czytamy.
Znajoma aktorki zdradziła gazecie, że mały Jaś nie ma najmniejszych problemów z aklimatyzacją w nowych miejscach.
"To łobuziak z poczuciem humoru" - przypomina słowa Kożuchowskiej na temat synka "Flesz".
Po takim odpoczynku aktorka spokojnie może wrócić do pracy i pozowania na ściankach!
