Nie jest żadną tajemnicą, że Małgorzata Kożuchowska (49 l.) jest wierzącą osobą. Jednym z jej bliskich przyjaciół i powierników był ksiądz Piotr Pawlukiewicz. Po jego śmierci ciężko było się aktorce otrząsnąć z tej tragedii.
Wiara jest niezwykle ważna w życiu Małgorzaty Kożuchowskiej (sprawdź!) i aktorka często to podkreśla.
Nic więc dziwnego w tym, że gdy brała ślub, pragnęła, by sakramentu jej i mężowi udzielił ktoś wyjątkowy.
Małgorzata z Bartkiem udali się właśnie do księdza Piotra Pawlukiewicza, by prosić o udzielenie ślubu. Wówczas kapłan nie rozpoznał w pięknej blondynce aktorki.
Dopiero jego uwagę przykuł fakt, że po wyjściu z kościoła, ktoś prosił ją o autograf. To nie zmieniło jednak decyzji księdza i to on błogosławił ich, gdy mówili sobie z Bartkiem sakramentalne "tak".
Potem żartował, że miał przez nich kłopoty, bo gościł na zdjęciach ze ślubu na każdej okładce gazety w Polsce, a wierni zaczęli go rozpoznawać. Tak zaczęła się przyjaźń gwiazdy i kapłana, który był dla niej autorytetem.