Aktorka przy okazji premiery „Procederu” z sentymentem wspominała rapera Grzegorza Borka, zwanego „Bolcem” (sprawdź!).
Małgorzata poznała się z muzykiem wiele lat temu na planie filmu „Wtorek”, gdzie grała jego żonę.
"Zaprzyjaźniliśmy się i na pewnym etapie wydawało mi się, że mogę mu pomóc" – opowiadała.
Grzegorz stał się jej bliski, spotykała się z nim też poza pracą. Była pod wielkim wrażeniem jego barwnej osobowości:
"On miał ogromny talent, wrażliwość, charyzmę, poczucie humoru. Jednak problemy bytowe powodowały, że ciągle wracał do narkotyków, dilowania, alkoholu" – mówiła z żalem.
Raper odszedł w 2009 roku – popełnił samobójstwo.
Kożuchowska nie ukrywa, że do dziś trudno jej się jest pogodzić z jego przedwczesną śmiercią.
***
