10 czerwca minie trzy miesiące od śmierci Agnieszki Kotlarskiej. Małgorzata Kożuchowska przyjaźniła się z nią od czasów Akademii Teatralnej. Obie były spoza Warszawy - Małgosia z Torunia, Agnieszka z Pabianic - szybko więc odnalazły wspólny język.
- Stały się sobie bardzo bliskie. Zwierzały się z sercowych rozterek, snuły plany na przyszłość, wspólnie marzyły, że kiedyś zostaną gwiazdami - zdradza znajoma aktorek.
Ich losy jednak potoczyły się inaczej. Kożuchowska postawiła na karierę, Kotlarska urodziła dwójkę dzieci i poświęciła się rodzinie.
Kiedy przychodziło zwątpienie, Małgosia jednak zawsze znalazła słowa pocieszenia dla przyjaciółki. Była przy niej także wtedy, gdy Agnieszka usłyszała tę najstraszniejszą diagnozę. Nowotwór!
- Do końca z godnością znosiła chorobę. Nie poddawała się i mimo wszystko uśmiech na twarzy miała do samego końca - mówiła Kożuchowska na pogrzebie przyjaciółki.
Aktorka zrozumiała też, że jej powinnością jest wspierać rodzinę Agnieszki. Jej dzieci, osiemnastoletni syn i dwunastoletnia córka mieszkają obecnie z babcią. W ich domu się nie przelewa. Kożuchowska zachęca więc do wpłat na rzecz Fundacji im. Darii Trafankowskiej, która gromadzi fundusze dla dzieci Kotlarskiej. Ale na tym nie koniec.
- Po pogrzebie wszyscy z roku ze szkoły spotkaliśmy się w restauracji mamy Małgosi Lewińskiej i postanowiliśmy zebrać dla rodziny Agnieszki pieniądze - zdradza nam Anna Samusionek. - Każdy dał ile mógł - dodaje Agata Kulesza.
Małgorzata Kożuchowska była wyjątkowo hojna, nie chce jednak o tym mówić, a tym bardziej podawać kwoty, jaką ofiarowała. - To prywatna sprawa jej i rodziny przyjaciółki - mówi "Dobremu Tygodniowi" agentka aktorki.
Kolejnym krokiem będzie koncert poświęcony pamięci Kotlarskiej, który planowany jest na jesień. Przyjaciele chcą uczcić ją w pogodnym repertuarze, bo taka była Agnieszka - pełna radości. Kożuchowska nie wybrała jeszcze roli dla siebie, ale zrobi wszystko, by koncert stał się wydarzeniem.
Zobacz również:
