Gładka cera, promienny uśmiech, błysk w oku - na wiosennej ramówce TVN Małgorzata Foremniak tryskała humorem i wyglądała olśniewająco. - Zaczęłam smakować życie i jestem szczęśliwsza. Cieszą mnie naprawdę drobne rzeczy. Mam coraz więcej momentów spokojnej i niczym nieskrępowanej radości - cieszy się.
Ten świetny nastrój i optymizm nie przyszły ot tak po prostu. - Małgosia potrzebowała terapii. Miesiącami chodziła do specjalistycznej poradni. Pomogło. A dziś najlepszego terapeutę ma w domu! - mówi jej znajoma.
Psychologiem jest córka gwiazdy, Aleksandra (29 l.). - W swoim fachu najlepsza - mówią o niej w centrum psychologicznym, gdzie pracuje.
Foremniak nie boi się przyznać, że nie zawsze radzi sobie z rzeczywistością. - Bywało tak, że ciężko było mi wyjść z domu - opowiada o swojej depresji.
W ostatnich latach życie jej nie rozpieszczało. Ukochani rodzice, Marianna i Kazimierz Foremniakowie, kilka lat temu odeszli po ciężkich chorobach. Kolejną bolesną stratą była śmierć byłego męża, Waldemara Dzikiego (†59 l.), z którym pozostawała w przyjaźni. Padła też ofiarą stalkera, on jej życie zamienił w piekło.
Na psychice wrażliwej aktorki te wydarzenia odcisnęły piętno. Nie radziła sobie z huśtawką emocjonalną. Dlatego potrzebna była pomoc psychologów...
Aleksandra najlepiej wie, jak pomóc mamie. Skończyła psychologię na warszawskiej SWPS i umiejętnie wykorzystuje wiedzę. - Pracuję z młodzieżą oraz dorosłymi, którzy mają za sobą doświadczenia traumatyczne, znajdują się aktualnie w kryzysie - mówi o sobie.
Próbowała szczęścia w biznesie, była agentką gwiazd, pracowała w galerii obrazów, ale potrzeba pomagania ludziom była silniejsza. Ma wielu pacjentów. Swojej mamie też pomogła odzyskać harmonii i spokój ducha. - Życie mnie cieszy! - mówi aktorka, a jej kondycja wskazuje, że nie są to słowa na wyrost...
***
Zobacz więcej materiałów:
