Dominika zyskała rozpoznawalność dzięki roli w "M jak miłość". Została także bohaterką tabloidów dzięki jej burzliwemu życiu prywatnemu.
Choć zdarzyło jej się przyprawić rogi mężowi, nie przeszkodziło jej to w objęciu funkcji ambasadorki akcji "Wierność jest sexy". Dziś kreuje się jednak na przykładną żonę i gorliwą katoliczkę. Po przejęciu władzy przez PiS dostała nawet pracę w TVP, gdzie komentowała sprawy polityczne. W pewnym momencie sama postanowiła wkroczyć do świata polityki. Z ramienia "jedynie słusznej partii" próbowała załapać się do Parlamentu Europejskiego, ale się nie udało. O wiele lepiej poszło jej na polskim podwórku. W ostatnich wyborach dostała mandat poselski. Być może w końcu dowiedziała się, ilu posłów zasiada w Sejmie, bo przed wyborami nie miała o tym bladego pojęcia. Prawo wymogło na niej złożenie oświadczenia majątkowego. Dzięki temu wyborcy mają wiedzę na temat stanu konta i posiadanych nieruchomości polityków.
Ci sprytniejsi potrafią przepisać większość majątku na małżonków, by nie zrazić do siebie wyborców. Dominika nie poszła jednak w ślady obecnego premiera i pochwaliła się wszystkim. Czego zatem się dorobiła?
Z oświadczenia dowiadujemy się, że Chorosińska jest właścicielką dwóch mieszkań ( warte pół miliona i 280 tysięcy złotych). Posiada także hektarową działkę rolną oraz pięć tysięcy oszczędności.
Chorosińscy posiadają także dwa samochody: BMW 535 oraz Volvo V70.
W zeszłym roku Chorosińska zarobiła też 98 tysięcy złotych.
Nie należy zapominać, że co miesiąc na jej konto wpływa także 2500 złotych z programu 500 plus.
A co z zadłużeniem? Posłanka zaciągnęła kredyt we frankach oraz kredyt hipoteczny w wysokości 14 tysięcy złotych. Ma jeszcze jedną pożyczkę bankową opiewającą na 25 tysięcy złotych. Jak myślicie, o ile wzrośnie jej konto po czterech latach w Sejmie?
***
