Reklama
Reklama

Magdalena Cielecka: Dlaczego nie została mamą?

Choć wiele razy kochała, nigdy nie została żoną. Marzyła też o dziecku, ale bała się, że nie będzie dobrą matką. Czy za późno spotkała tego właściwego mężczyznę?

Czas spędzony razem to dla nich święto. Zarówno Magdalena Cielecka (45 l.) jak i jej partner David Wajntraub (48 l.), którzy niebawem będą obchodzić czwartą rocznicę poznania, wykonują zawody wymagające od nich wielkiego zaangażowania. Ona na planie serialu spędza nawet 12 godzin na dobę. On, pilot wycieczek i znawca kultury żydowskiej, wciąż kursuje pomiędzy Polską i Izraelem. - Gdy wyjeżdża, to bardzo lubię być sama - wyznała niedawno w wywiadzie aktorka.

Zapytana, czy bardziej potrzebuje do życia wolności czy miłości, odpowiedziała, że mieszanki tych dwóch. - Chcę być wolna i kochana - stwierdziła gwiazda. Dodała, że choć jest szczęśliwa z Davidem, stara się nie snuć planów, że będą żyć razem długo i szczęśliwie. - Nie wierzę już, że coś sobie możemy zaplanować. W przeszłości wiłam już gniazdka, które miały być na zawsze - podkreśliła.

Reklama

Nie jest tajemnicą, że aktorka ma za sobą kilka burzliwych związków. Zawsze pociągali ją mężczyźni nietuzinkowi, często żonaci. Nie znalazła jednak szczęścia ani u boku reżysera Grzegorza Jarzyny (49 l.), ani Andrzeja Chyry (52 l.) czy Łukasza Garlickiego (39 l.). Przyznała, że jej partnerzy mają wspólny mianownik.

- Są silnymi osobowościami. Każdy następny jest jakimś wariantem poprzedniego. Jego lepszą wersją - wyznała. - Chociaż nie do końca wierzę w teorię, że kobieta szuka w mężczyźnie swojego ojca, to u mnie można byłoby taką prawidłowość zobaczyć - stwierdziła.

Gwiazda nie ukrywała, że jej rodzic, który zmarł, gdy miała 19 lat, był alkoholikiem. - Ojciec był po prostu chory - tak to dziś postrzegam. - Ale nigdy nie stosował przemocy, nigdy mnie nie uderzył. Moje dorastanie nie było aż tak traumatyczne - zapewniała. W innym wywiadzie zdradziła jednak: "śmierć taty była rodzajem jakiegoś uwolnienia dla mnie, myślałam, że także dla mamy, dla nas wszystkich".

Aktorka bez wstydu mówi o tym, że przez swoje rodzinne kłopoty miała problem ze znalezieniem miejsca w życiu. - Dziś wiem, że to m.in. przez syndrom DDA, dorosłego dziecka alkoholika, które nigdy nie wie do końca, czy jest na swoim miejscu - wyznała.

Wpojone w dzieciństwie lęki rzutowały na jej dorosłe decyzje. Nawet będąc w związku, nie miała pewności, czy powinna zakładać rodzinę. - Ja się boję, że byłabym niedobrą matką - przyznała już jako partnerka Davida. Ukochany, poznany podczas wycieczki do Izraela, miał wówczas żonę, również Polkę, z którą pozostawał w separacji. Partnerka Wajntrauba wyjawiła mediom, że życie u jego boku nie było sielanką. Twierdziła, że przez służbę w izrael skiej armii David cierpi na syndrom weterana wojennego. Cielecka znów wybrała trudnego partnera...

By być z Magdaleną, w 2015 r. David rozwiódł się z żoną. W show-biznesie plotkowano, że para wkrótce zalegalizuje związek i być może doczeka wspólnej latorośli. Ciągłe pytania o plany macierzyńskie rozzłościły aktorkę. - To nie tylko jest nieeleganckie, ale okrutne. Jak można zadawać takie pytanie komuś, jeśli nie wiemy, dlaczego nie ma dziecka? Może on jest właśnie zrozpaczony, że go nie ma? - powiedziała w 2016 r.

Rok wcześniej ojcem został jej były ukochany Andrzej Chyra. Wraz z dużo młodszą partnerką wychowuje syna. Magdalena pogratulowała mu narodzin potomka. Dla Andrzeja nadal ma wiele sympatii. - Magda pogodziła się z faktem, że nie zostanie matką. Mimo to, dzięki Davidowi jest szczęśliwa - zdradza "Na żywo" znajoma aktorki.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Cielecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy