Loni Willison kilka lat temu po poważnym załamaniu nerwowym wybrała życie na ulicy. Widok byłej modelki fitness i żony Jeremiego Jacksona, żyjącej w nędzy z całą pewnością nie pasuje do wielkiej snu o życiu w Hollywood.
W 2012 roku Willison powiedziała "tak", znanemu ze "Słonecznego Patrolu" aktorowi. Niestety ich uczucie nie przetrwało próby czasu, bo już dwa lata później para była po rozwodzie. Rozstanie nie było zbyt pokojowe.
Modelka oskarżyła bowiem aktora o przemoc fizyczną. Stwierdziła nawet, że próbował ją udusić w przypływie wściekłości. W domu miała doświadczać przemocy fizycznej, psychicznej, a mąż miał ją nawet wciągnąć w narkotyki.
Była gwiazda Hollywood od kilku lat żyje na ulicy
Loni straciła pracę asystentki w centrum chirurgii plastycznej w Los Angeles, później nie otrzymała jeszcze wynagrodzenia w biurze nieruchomości. To m.in. te zdarzenia spowodowały kilka zawirowań emocjonalnych, pogłębiało się również jej uzależnienie od narkotyków.
W końcu niezdolna do opłacenia rachunków - została eksmitowana i musiała zamieszkać na ulicy. Była modelka fitness odrzuciła oferowaną jej pomoc. Przekonywała, że "na ulicy jest wszystko to, co jest jej potrzebne".
Nie potrzebuję przyjaciół, czuję się dobrze. Nie chcę, żeby ktokolwiek mi pomagał. Nie mam telefonu komórkowego. Mam jedzenie i miejsce do spania. Tu i ówdzie dostaję pieniądze, a jedzenie jest w koszach i w pobliżu sklepów. Bardzo dużo
Z całą pewnością to smutny obraz oglądać 37-letnią kobietę wycieńczoną życiem, która po ulicach Hollywood porusza się z wózkiem, na którym ma cały swój dobytek.
Zobacz też:
Krzysztof Jackowski był w szoku, gdy to zobaczył! "Niebywały skandal światowy"!
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!




