Lech Wałęsa przed pandemią regularnie latał za granicę, gdzie wykładał na zagranicznych uczelniach. Nadejście pandemii koronawirusa pokrzyżowało byłemu prezydentowi plany i automatycznie w jego portfelu pojawiło się mniej pieniędzy.
Zrozpaczony polityk zaczął publicznie opowiadać o swojej trudnej sytuacji materialnej, mimo ze jego emerytura wynosi koło 6 tysięcy złotych! Sytuacją Lecha postanowił skomentować jego wieloletni przyjaciel i poseł PO, Jerzy Borowczak.
Niech się nie wygłupia, bo głodny i goły nie chodzi i nie będzie chodził. To jest cały Wałęsa. Wrzucił kamyczek do ogródka i patrzy, jak kto zareaguje na jego sprawę - wyznał Borowczak na łamach "Super Expressu".
Przyjaciel Lecha podkreśla w rozmowie z tabloidem, że były prezydent naprawdę ma pieniądze. Gdy wykładał w Korei, mieli wozić go limuzynami. Podobno traktowali go jak najważniejszego polityka, któremu nic nie może zabraknąć, dlatego z pewnością jego honorarium nie było małe.
Być może teraz były prezydent faktycznie ma mniej pieniędzy, niż przed pandemią, ale w Polsce jest dużo więcej osób, które muszą żyć za mniej.
A wy co sądzicie na temat sytuacji finansowej Wałęsy?


***Zobacz więcej materiałów wideo:








