Jeden z najlepiej rozpoznawalnych zespołów disco polo - Bajer Full to żyła złota. Tylko w ubiegłym roku zespół sprzedał 1,6 mln egzemplarzy swojej płyty. Muzycy dają średnio po 30 koncertów miesięcznie. To ciężka praca, ale bardzo opłacalna.
Sławomir Świerzyński sprowadził sobie ostatnio z USA jacht za 100 tysięcy złotych, wakacje spędził na Teneryfie, a jesienią bierze drugi urlop i leci z rodziną do Egiptu.
Takich sukcesów, nie tylko finansowych, można mu tylko pogratulować. Jego publiczność go uwielbia.
"Na koncertach dzieją się niesamowite rzeczy. Fanki pokazują nam piersi, rzucają stanikami" - opowiada Świerzyński na łamach "Super Expressu".
Nic tylko pozazdrościć. Zwłaszcza, że jest to uczciwie zdobyta sympatia publiczności i uczciwie zarobione pieniądze. Liderzy disco polo przynajmniej nie udają, że są kimś innym niż są w istocie. W przeciwieństwie np. do pewnego Pana Piotra, który stara się wszystkim wmówić, jakoby tworzył "sztukę wysoką" i był "natchnionych twórcą".
"W tamtym roku sprzedaliśmy 1,6 mln płyt. O takich ilościach tzw. polskie gwiazdy mogą tylko pomarzyć" - kwituje Sławomir Świerzyński.
Szczerość jednak popłaca.







