Księżna i książę Harry przebywają obecnie na Fidżi. W mediach głośno było o ich wizycie na lokalnym targu, skąd ciężarna księżna została wyprowadzona przez ochronę - Pałac Kensington uznał bowiem, że wilgoć, upał i tłum ludzi nie sprzyjają kobietom w ciąży.
Teraz księżna znowu jest na językach, a to za sprawą wystającej metki.
Wysiadając z samolotu na lotnisku w Tongu, miała na sobie piękną sukienkę marki Self Portrait za 345 funtów (1600 zł), z której wystawała metka. Na stylizację złożyły się również szpilki Manolo Blahnika i torebka Diora.
To pierwsza taka wpadka w wydaniu księżnej. Czyżby Meghan musiała zwracać ubrania, w których pojawia się publicznie, tego nie wiadomo. Fakt jednak został odnotowany i skomentowany przez światowe media.
W Tongu królewska para została przyjęta przez księżniczkę Angelikę Latufuipekę, jedyną córkę króla Tupou'a VI.
***
Zobacz więcej materiałów:
![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)
