Pomimo rozpadu małżeństwa Krzysztofa z Anną, oboje pozostają w przyjacielskich relacjach i darzą się ogromnym szacunkiem i wsparciem.
Nie przeszkadza im to jednak w robieniu sobie nawzajem drobnych psikusów i żartów. Zwłaszcza Anna nie boi się mówić, co myśli i co rusz dogryza byłemu mężowi, a okazji jest wiele. Ostatnio prezenter pochwalił się na swoim Instagramie własnoręcznie wyhodowanymi pomidorkami koktajlowymi. Podpis pod zdjęciem nie pozostawiał złudzeń, że Ibisz był niezwykle dumny ze swojego osiągnięcia: „Moje pierwsze wyhodowane pomidory. Pierwszy krok do samowystarczalności”. Rozbawiona „Pani gadżet” nie mogła obok tego przejść obojętnie. „To znaczy tak; Ty owszem jesteś samowystarczalny, ale na scenie, w pracy nie potrzebujesz w zasadzie nikogo ani niczego, no może tylko zamiast nawozu, wóz transmisyjny. Ale hodowca pomidorków koktajlowych. To byłby eko cud! Na bazarku takie dzisiaj widziałam! Tylko mniej suche na łodygach były. Do twarzy Ci w czerwieni” – żartowała z byłego. Ibisz bardzo szybko odpowiedział, zaznaczając, że rozważa propozycję: „Może w to pójdę. Sprawa do przemyślenia”. To jednak nie zadowoliło Anny, która dalej drążyła temat. „Już Ty zostań przy swojej robocie, a z pomidorów grecka sałatka będzie. Umiesz? Czy ja mam ją zrobić?” – zapytała kąśliwie. Cieszymy się, że w show-biznesie istnieją jeszcze pary, które potrafią się rozstać w zgodzie i przyjaźni.Myślicie, że w Krzysztofie drzemie potencjał kulinarny?
***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
