W Polce ogromną popularnością cieszą się programy, w których uczestnicy szukają miłości. Widzom zdają się nie przeszkadzać powielane w nich stereotypy, sceny, nadające się raczej do filmu erotycznego niż ogólnodostępnej telewizji oraz fakt, że większość uczestników wygląda jak reklama chirurgii plastycznej.
Jak się okazuje, Polacy mają tylko jeden warunek: uczestnicy muszą być heteroseksualni. Kiedy tej jesieni na platformie streamingowej TVN-u pojawił się program randkowy, w którym miłości szukają geje, początkowo przyciągnął tylko widzów, którzy potraktowali program „Prince Charming” z sympatią, a wielu nawet pisało na oficjalnym profilu internetowym, że od dawna czekało na taki format. Sytuacja zmieniła się, gdy po przekroczeniu pułapu 200 tys. widzów, TVN zdecydował się na równoległą emisję na ogólnodostępnym kanale TTV.
Chociaż program jest emitowany po godz. 22 i dozwolony tylko dla widzów powyżej 16. roku życia, posypały się skargi. Pierwsze z nich do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęły już 2 listopada, na kilka godzin przed pierwszą w telewizji emisją odcinka „Prince Charming”.
KRRiT obejrzy program "Prince Charming"
Chociaż w polskiej edycji randkowego programu dla gejów nie ma żadnych odważnych scen, a w porównaniu z innymi tego rodzaju programami, gdzie pokazywane są nawet sceny łóżkowe, wypada wręcz ascetycznie, widzowie poczuli się urażeni.
Jak informują Wirtualne Media, tylko jedna skarga dotyczy konkretnego odcinka, a pozostałe wyrażają ogólne oburzenie. Rzeczniczka KRRiT Teresa Brykczyńska ujawniła, że TVN Grupa Discovery została poproszona o udostępnienie zaskarżonego materiału, a po zapoznaniu się Rady z przygodami gejów w słonecznej Hiszpanii, zapadnie decyzja, czy ukarać nadawcę. Zobacz też: "Robię to dla Bogusi". Decyzja Krzysztofa Baranowskiego może szokowaćJackowski jest przerażony. Polacy będą uciekać do Rumunii?
Ponad połowa Polaków jest zaszczepiona przeciw Covid-19
***
