Aktorka znana m.in. z roli w "Ojcu Mateuszu" od 20 lat tworzy udany związek z Piotrem Borowcem. Para wychowuje wspólnie 18-letniego dziś Antka, który jest oczkiem w głowie swojej mamy.
Gwiazda przyznaje jednak, że pierwsze tygodnie po porodzie nie należały do najłatwiejszych, a urokami macierzyństwa zaczęła cieszyć się znacznie później."Największą traumą były pierwsze tygodnie życia Antka, gdy miałam go cały czas przy cycku i myślałam, że zamorduję siebie, jego i wszystkich dookoła. Wydawało mi się, że w moim życiu już nic więcej się nie wydarzy i czułam się najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie. Moje macierzyństwo rozkwitło dużo później" – przyznała Preis w wywiadzie dla „Vivy!".
Aktorka myślała, że urodzi córeczkę, ale nie ukrywa, że cieszy się z tego, że los dał jej syna! "Byłam przekonana, że jeśli urodzę córkę, to na pewno znajdę z nim wspólny język. Teraz z kolei nie przepadam za małymi dziewczynkami. Nie znoszę tego tembru głosu, świergolenia, egzaltacji, bycia wróżką i królewną w jednym, i koloru różowego. Mam na to alergię" - dodaje.Preis nie chciałaby też zbyt szybko zostać babcią, dlatego dość wcześnie poinstruował syna, jak ma obchodzić się z kobietami w łózku!"Razem z mężem baliśmy się, że narobi głupot, jak to młody facet, i zbyt wcześnie zostanie ojcem. Mówiliśmy mu: 'Słuchaj, Antosiu, dziecko jest przepięknym darem, ale jak mógłbyś, synu, na razie zabezpieczać się z każdej strony, to będziemy Ci wdzięczni'. Wierzę, że zrozumiał, co chcieliśmy mu powiedzieć" - dodała.










