"marek sośnicki to (...) kolejny człowiek, który został przez katarzynę mount everest kanclerz oszukany w bardzo perfidny sposób" - obwieszcza radośnie Wiśniewski na swoim blogu.
"(...) wiem, że pewnego dnia marta [Mandaryna, była żona Michała - red.] otworzy oczy i przemówi ludzkim głosem czyli powie prawdę (...). wtedy będzie można zrobić rachunek sumienia na spokojnie - bez tego paszkwila - i będę mógł spać spokojnie, a marta wtedy się przekona, że prócz fanów pozostał jej jak wcześniej powiedziałem - jedyny prawdziwy przyjaciel - były mąż - michał. i nie zawiedzie się."
"spotkałem na miss polski piotra rubika. strasznie ciepły człowiek (...). wymieniliśmy się telefonami i mam nadzieję, że kiedyś zadzwoni aby pogadać. najprawdopodobniej wtedy gdy będzie miał z kasią anclerz na pieńku."
"dziś pewnie traktuje jej alkocholizm [Michale! "Alkoholizm" piszemy przez samo "h". Wypadałoby nauczyć się pisowni nazwy choroby, na którą się cierpi - red.] jako wenę twórczą ... ale to się zmieni ... jak czas pokazuje - to choć jesteś piotrze - nie tylko w sercach no. 1 - to jest tylko kwestią czasu, kiedy zostaniesz oszukany ... jak każdy ... jak marta wiśniewska ... jak każdy ... (...)"
"katarzyna kanclerz nie żyje ... tylko jeszcze o tym nie wie ... albo wiedzieć nie chce ... uśmierciła się sama."
Czasami mamy wrażenie, że tylko te nieprzebrane ilości jadu, nienawiści i zawziętości motywują Michała do działania.








