W serialu "Ekipa" wcieli się w zimną podsekretarz stanu.
Aktorka zdradza gazecie "Super Express", że przygotowując się do roli, nie wzorowała się na żadnej kobiecie polityku. Jej bohaterka nie stosuje "kobiecych" metod by osiągnąć cel:
"Choć bardzo lubi być skuteczna, to gardzi tak banalnymi metodami" - tłumaczy aktorka.
"Aleksandra Pyszny jest prawdziwym wojownikiem. Pracuje z mężczyznami i stosuje ich metody. Jako kobieta ciągle musi coś udowadniać, jest od nich ambitniejsza, lepiej przygotowana i bardziej zdeterminowana" - opowiada Herman.
"Szkoda, że nie potrafi dać sobie odrobiny luzu i trochę poflirtować".
"Na pewno robi wrażenie silnej, ale jest też tylko człowiekiem, kobietą. Czasami dużo ją ta robota kosztuje. Myślę, że zdarza jej się też płakać w poduszkę" - zapewnia aktorka.
Premiera serialu już dzisiaj wieczorem,być może będzie to jedna z ważniejszych ról w dorobku aktorki. Obraz nie będzie obfitował w typowe dla serialu wątki:
"Żadnych stosunków damsko - męskich, żadnych seksafer. Myślę, że gdyby reżyserował mężczyzna, byłoby inaczej" - mówi z uśmiechem aktorka.
