Reklama
Reklama

Katarzyna Bujakiewicz została sama z dzieckiem. Ukochany w końcu opamiętał się i wrócił!

Katarzyna Bujakiewicz (43 l.) wiedziała, że ryzykuje, ale nie zatrzymywała swojego ukochanego na siłę. Dziś wie, że warto było tak postąpić.

Znów dzielą się obowiązkami. 

Na zmianę odbierają ze szkoły córeczkę Aleksandrę (6 l.), można ich spotkać na spacerze pod ratuszem w centrum Poznania. 

Razem przyszli też napremierę filmu "Listy do M. 2". 

I choć nie pozowali fotografom w czułych uściskach, na pierwszy rzut oka widać było, jak bardzo silna łączy ich więź.  


Czytaj dalej na następnej stronie

Wszystko stało się więc jasne. 

Po kilku trudnych miesiącach Katarzyna Bujakiewicz i jej partner Piotr Maruszewski (42 l.) znów się do siebie zbliżyli. 

Reklama

Jeszcze raz postawili na rodzinę. 

- Tak, Piotr wrócił do Poznania. Rodzina może być bardziej ekscytującym doświadczeniem niż górskie wyprawy i życie w ekstremalnych warunkach. Zwłaszcza, gdy gdzieś po środku jest ten trzeci człowiek, najważniejszy... który chce mieć oboje rodziców blisko przy sobie. Dla Kasi i Piotra nie ma nic ważniejszego - mówi znajoma aktorki. 


Czytaj dalej na następnej stronie

Zanim Aleksandra pojawiła się na świecie, Bujakiewicz miała różne wizje przyszłości. 

Jedną z nich było życie w pojedynkę. 

Długo była tzw. radosną singielką i ten stan w niczym nie mącił jej szczęścia ani poczucia własnej wartości. 

- Nie byłam zdesperowana... Swoje mieszkanko wyremontowałam pod samotne życie - otwarcie wyznała aktorka w wywiadzie. 


Czytaj dalej na następnej stronie

Jednak kiedy na jej drodze pojawił się Piotr Maruszewski, powroty po spektaklu do pustego domu zaczęły jej doskwierać. 

Zakochała się bez pamięci.

Piotr to człowiek wielkiego serca i sukcesu, absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz uczelni w kanadyjskim Calgary. 

Do tego głodny zwycięstw sportowiec, pasjonat snowboardu (wywalczył m.in. brązowy medal w slalomie gigancie na mistrzostwach Szwecji). 

Od lat propaguje tę dyscyplinę sportu w naszym kraju.  


Czytaj dalej na następnej stronie

Gdy zaczęli się spotykać, Piotr robił karierę jako wybitny specjalista od reklamy i marketingu. 

Jego nazwisko w poznańskim świecie biznesu do dziś znaczy wiele. 

Ale z czasem życie w garniturze przestało go fascynować. 

Pragnął dla siebie nowych wyzwań. 

W końcu, kilka miesięcy temu, postanowił opuścić rodzinne pielesze i szukać nowego pomysłu. 

Wybrał życie w... górach.  


Czytaj dalej na następnej stronie

Katarzyna wiedziała, że związek na odległość to ryzyko, jednak nie chciała ukochanego zatrzymywać siłą.

Uznała, że jeśli ich miłośćjest prawdziwa, przetrwa rozłąkę. 

Takie doświadczenie mogło ich do siebie zbliżyć. 

I tak się stało. 

- Oczywiście dobro dziecka, które chce mieć codziennie mamę i tatę przy sobie, było najważniejsze. Ale Piotr wracał na skrzydłach także do Kasi. Uświadomił sobie, że życie rodzinne znaczy dużo więcej niż poszukiwanie nowych celów i ścieżek dla własnego rozwoju. Najszczęśliwszy czuje się u boku swoich dwóch kobiet - mówi znajoma Bujakiewicz.


Czytaj dalej na następnej stronie

Po kilku trudnych miesiącach w życie aktorki powróciła więc harmonia. 

Teraz tryska energią. 

Z radością przyjęła propozycję powrotu do serialu "Na dobre i na złe". 

Może już spokojnie dojeżdżać z Poznania do Warszawy na zdjęcia. 

Córeczka zostanie w dobrych rękach.

Zajmie się nią jej tata.

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama