Polityka rozdawnictwa
Ostatnie miesiące przyniosły w Polsce drastyczny wzrost cen. Trwająca już od dwóch lat epidemia koronawirusa i wynikające z niej lockdowny okazały się fatalne w skutkach dla gospodarki. Sytuacji nie poprawia również realizowana polityka rozdawnictwa i ciągły dodruk pieniądza. Szalejąca inflacja stała się faktem, z którym wszyscy musimy się mierzyć. Podrożało wszystko. Prąd, gaz, żywność, paliwo, usługi transportowe i wiele, wiele innych.
Polacy rozpaczliwie szukają sposobów na odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Czy jedynym sposobem na przetrwanie od pierwszego do pierwszego musi być rezygnacja z pełnowartościowego jedzenia na rzecz tańszej, mocno przetworzonej żywności? Katarzyna Bosacka ma metody na to, jak zdrowo i niedrogo przeżyć nadchodzący kryzys.
Koszyk Dudy podrożał
Na przestrzeni minionych siedmiu lat ceny wzrosły o 80 procent. W wywiadzie udzielonym dla WP Kobieta Katarzyna Bosacka zdradziła, jak pod wpływem podwyżek zmieniły się nawyki żywieniowe wielodzietnej rodziny. Specjalistka podzieliła się cennymi radami dotyczącego sposobów przetrwania w czasach rosnącej inflacji. Przy okazji odniosła się do zamieszczonego przez nią na YouTube nagrania, w którym zaprezentowała porównanie cen tych samych produktów dziś oraz siedem lat temu. Okazało się, że tzw. "koszyk Dudy" dramatycznie podrożał.
Jako mama czwórki dzieci robię zakupy spożywcze niemal codziennie. Przede wszystkim w dyskontach, gdzie kupuje przeszło trzy czwarte Polaków. Widzę, jak ceny rosną. Chciałam je porównać do tych sprzed kilku lat. Koszyk Dudy, w tamtym czasie kandydata na prezydenta, będącego w trakcie kampanii wyborczej, wydał mi dobrym punktem odniesienia. Nie sądziłam, że odbije się to aż takim echem. Okazało się, że wszyscy odczuwamy to samo. Jeszcze do niedawna za 100 zł można było kupić konkretny zestaw produktów na śniadanie czy kolację, a teraz tych produktów ubywa
Polacy radzą sobie pomimo inflacji
Filmik opublikowany przez Katarzynę Bosacką spotkał się z ciepłym przyjęciem ze strony internautów. W sieci rozgorzała dyskusja. Ludzie zwracali uwagę na to, że np. w Wielkiej Brytanii podobne zakupy kosztują prawie tyle samo, podczas gdy zarobki są dużo wyższe. Wielu Polaków mieszkających na emigracji zastanawiało się, jak ich rodacy żyjący w ojczyźnie są w stanie wiązać koniec z końcem. Zdaniem Bosackiej nasz naród posiada historyczne doświadczenie w oszczędnym gospodarowaniu finansami.
Radzimy sobie, bo jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Mamy to w genach. Radziliśmy sobie w czasie zaborów, radziliśmy sobie w czasie wojny, radziliśmy sobie w czasie PRL-u. Robimy swoje przetwory, ludzie mają własne wędzarnie, pieczemy chleb, wymieniamy się z sąsiadami. My, na przykład, wymieniamy przetwory, które robimy z warzyw z naszej działki, na orzechy laskowe od sąsiadów

Katarzyna Bosacka ma sposób na inflację
Wzrost cen nie oznacza, że musimy rezygnować ze zdrowego jedzenia. Katarzyna Bosacka uważa, że świetnym sposobem na uszczelnienie domowego budżetu jest kupowanie produktów w promocyjnych cenach. Doradza, aby spróbować mrozić niektóre z nich.
Najtańsze masło w Wilanowie kosztuje 6,99 zł. W sklepie ekologicznym 14,99 zł za 200 g. Jedyne, co mogę doradzić w kwestii wysokich cena masła, to jego mrożenie. Warto kupować w promocji i mrozić. Warto też patrzeć na gramaturę kostki, bo wizualnie może nam się wydawać, że różnica jest niewielka, a może być ona znacząca
GUS szacuje, że niebawem inflacja osiągnie kolejny rekord. W związku z tym, społeczeństwo stanie się jeszcze biedniejsze. Zdaniem specjalistki ograniczenie spożywanego mięsa to rozsądne rozwiązanie przy szalejących cenach. Czy Polacy słynący z zamiłowania do mięsnych, sycących potraw będą w stanie przystosować się do nowej diety?
Jeść jak najprościej. Przygotowywać posiłki w domu, aby mieć kontrolę nad tym, co jemy oraz nad tym, ile na to wydajemy. Jajka, kiszonki, podstawowy nabiał, np. jogurt naturalny, kefir, to nie są produkty drogie. Jeść mniej mięsa, stosując się do wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia, która zaleca, by dorosły człowiek jadł maksymalnie pół kilograma mięsa tygodniowo. Tak nieduża ilość mięsa tygodniowo to również nie jest wielki wydatek. Ryby są drogie, ale polecam, np. śledzia, który jest stosunkowo tani i ma dużo wartości odżywczych. Kupowanie w styczniu pomidorów, bakłażanów czy truskawek również mija się z celem


Zobacz też:Nowy uczestnik na „Farmie”! Zdradzamy, kim jest!Trzy największe rasy kotów na świecie! Jedna kosztuje majątek! Ziobro dla "Gazety Polskiej": będzie skarga na zieloną politykę Unii








