Wieść o tym, że Kasia Tusk i jej ukochany Staszek spodziewają się pierwszego dziecka, gruchnęła na początku października.
Dobrą nowinę najpierw skomentował Donald Tusk, mówiąc, że "mogłaby być wnuczka", następnie sama Tuskówna, prosząc internautów o życzenia zdrowia i spokoju, bo "to jedyne, czego potrzebuje".
Dziś z niecierpliwością czeka na narodziny swojego pierwszego dziecka. Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie przyjdzie ono na świat i jakiej będzie płci.
Na swoim instagramowym profilu była premierówna nie ukrywa jednak błogosławionego stanu. Ostatnio opublikowała świąteczne zdjęcie, na którym pozuje przy kaloryferze. Choć ma na sobie luźny sweter, widać pod nim sporych rozmiarów brzuszek.
W opisie zdradza, że największą słabość ma do... mandarynek.
"Chcecie poczuć się tak, jakby już były święta? To kupcie 5 kilogramów mandarynek i spróbujcie zjeść wszystkie - uczucie wypełnienia porównywalne tylko z tym w Bożonarodzeniowy poranek" - napisała.
***
Zobacz więcej materiałów:
