To ma być rozwód roku. Katarzyna Cichopek wynajęła znaną prawniczkę, która pomogła już rozwieść się jej przyjacielowi Maćkowi Kurzajewskiemu i Paulinie Smaszcz. Wypracowano kompromis i przygotowano dokumenty pozwalające na rozwód już na pierwszej rozprawie.
Para podzieliła wspólny majątek: mieszkanie na Sadybie, w którym dotąd mieszkała cała rodzina, przypadło Marcinowi Hakielowi, celebrytka spakowała manatki i przeniosła do wynajmowanego apartamentu zlokalizowanego kilka ulic dalej.
To kosztuje ją kilka tysięcy złotych miesięcznie, ale nie żałuje. Musiała złapać dystans i przemyśleć dalsze kroki. Poza tym bardzo ważne są dla niej dzieci, a one przyzwyczaiły się do swoich pokoi i szkół, które mają w pobliżu - mówi źródło "Na Żywo".
Rozwód Cichopek i Hakiela już na pierwszej rozprawie. Co z alimentami?
Zarówno Cichopek, jak i Hakiel prowadzili osobne biznesy, posiadali własne środki i byli niezależni finansowo od siebie. Żadne więc nie domaga się cudzej części zgromadzonego majątku.
Jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi, para podzieliła się nią po równo - pociechy jeden tydzień spędzają u matki, a drugi u ojca. Żadna ze stron nie robi problemów, gdy któreś chce wyjechać gdzieś z dziećmi na dłużej.
Kasia i Marcin opiekują się Adasiem i Helenką naprzemiennie. Dzieci czują się bezpiecznie, kiedy rodzice mieszkają blisko - mówi źródło.
Ustalenia te nie zmienią się po rozwodzie. Dzieci nadal będą żyły na dwa domy - po tygodniu z każdym rodzicem. Tak równo podzielona opieka oznacza też, że wkrótce byli już małżonkowie rezygnują z alimentów i nie zapłaci ich żadna ze stron. Większymi wydatkami na dzieci, takimi jak wyjazdy szkolne czy zajęcia dodatkowe, zapewne również będą się dzielić sprawiedliwie - czytamy w "Super Expressie".
Zarówno Kasia, jak Marcin ciężko pracują. Tancerz otwiera właśnie siódmą już szkołę tańca, Cichopek z kolei przygotowuje się do poprowadzenia festiwalu w Opolu u boku... Maćka Kurzajewskiego, typowanego na jej nowego partnera.
Zobacz też:
Steczkowska wrzuciła zdjęcie z synem i się zaczęło
Enej w hołdzie dla Ukrainy na festiwalu w Sopocie
Lewandowscy "sąsiedzką sensacją". Plotki krążyły od dawna



















