Agnieszka Kaczorowska-Pela i Maciej Pela od kilku lat koncentrują lwią część swojej uwagi na wychowywaniu dwóch córeczek. Urodzone w 2019 roku Emilia i w 2021 roku Gabrysia są prawdziwym "oczkiem" w głowie rodziców i trudno się temu dziwić (starszej z nich niedawno wyprawili 3. urodziny niczym z bajki). Jak wiedzą jednak wszyscy młodzi rodzicie, opieka nad dwiema dziewczynkami w takim wieku bywa wyzwaniem.
Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela zatrudnili nianię
Dwa miesiące temu Kaczorowska-Pela podjęła decyzję o skorzystaniu z profesjonalnej pomocy przy opiece nad dziećmi. Standardowe wsparcie jednej z babć po prostu już nie wystarczało, a rodzicom zależało, by obie siostry miały kreatywnie wypełniony czas. Dlatego zrobili casting na najlepszą możliwą nianię i z czterech kandydatek wybrali tą, która na pierwszy rzut oka wydawała się idealna.
Co w takim razie poszło nie tak, skoro zaledwie dwa miesiące później Agnieszka Kaczorowska i jej mąż wrócili do samodzielnej opieki nad dziewczynkami? Okazuje się, że początek pracy nowej niani wypadł bardzo pomyślnie, ale potem pojawiły się kłopoty. Jak wyjaśniła gwiazda w rozmowie z Plejadą, wina nie leżała po stronie pracownicy.
Agnieszka Kaczorowska-Pela zmieniła zdanie w sprawie niani
Celebrytka przyznała, że początek współpracy był "jak taka zajawka". Kaczorowska czuła, że nie musi się niczym stresować i poczuła się wolna od wcześniejszych trosk. Podkreśla, ze to było "uwalniające i fantastyczne uczucie". Niestety, nie potrwało długo, gdyż szybko wróciła chęć kontroli:
Już zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. To trwało dwa miesiące. (...) Wyszła chęć naszej kontroli wszystkiego, co się dzieje, niepokoju. Niby wszystko było w porządku, tylko myślę, że nie jesteśmy do końca gotowi na to
Rozumiecie emocje młodej mamy? A może Agnieszka Kaczorowska-Pela szybko pożałuje swojej decyzji, gdy zaczną się typowe problemy z dorastającymi dziećmi? Czas pokaże.
Zobacz też:
Zaskakujące słowa Kaczorowskiej o Paulinie Smaszcz. Przestraszyła się?
Rozenek-Majdan pokazała zdjęcie rodziny. Fani na to: "Co za syf".
Ma zostać nowym James Bondem. Jego życie prywatne zaskakuje!
