Według medialnych doniesień z początkiem listopada sąd orzekł rozwód i tak zakończyło się małżeństwo Piotra i Justyny Żyłów. A o tym, że ten związek chyli się ku upadkowi poinformowała żona skoczka. Kilka miesięcy temu na swoim profilu na Instagramie przekonywała, że ukochany ma kochankę i że niezbyt interesuje się dziećmi.
Później cyklicznie kierowała w stosunku do Piotra oskarżenia. Skoczek milczał, ale do czasu. W końcu nie wytrzymał i w "Uwadze! TVN" przedstawił swoją wersję wydarzeń.
Zaprzeczył, że wdał się w romans i zostawił rodzinę. Wyjawił za to, że sporo się kłócił z żoną i że ona nierzadko sama pakowała mu walizki.
"Z Justyną podejmowaliśmy dwukrotnie próbę terapii małżeńskiej, ale wszystko szło w złym kierunku. (...) Justyna poinformowała mnie, że ma innego partnera. Ona teraz chce znowu wrócić do mnie, a ja już nie chcę. Ja już podjąłem decyzję o rozwodzie" - zdradził.
Mimo rozwodu Justyna nadal ma nadzieję, że kiedyś ogień miłości między nią a byłym mężem znów zapłonie? Być może, bowiem niemal całkiem zmieniła swoje zachowanie. Już nie oczernia publicznie Piotra, wręcz przeciwnie. Teraz go wspiera. Niedawno pojawiła się nawet wraz z dziećmi pod skocznią, by kibicować Żyle.
Justyna nie ustaje w emocjonowaniu się występami swojego eks. Piotr stanął na podium w Engelbergu i okazuje się, że Żyłowa mocno trzymała za niego kciuki. Na swoim InstaStories opublikowała zdjęcie z byłym mężem podczas zawodów i napisała: "Były a ty dalej się stresujesz. Brawo".
Czyżby takim serdecznym zachowaniem Justyna chciała zachęcić Piotra do powrotu na łono rodziny? Szykuje się zwrot akcji? Kto wie...
***Zobacz więcej materiałów:
