Widocznie ze względu na młody wiek celebrytka jeszcze sama nie wie, czym chce się zająć w życiu. Julka właśnie skończyła matury, które jak sama zapewnia poszły jej doskonale, ale nie myśli o dalszej nauce.
W planach ma wyjazd do Hiszpanii, ale na razie rozpoczęła nowy projekt. Tym razem nie zajęła się ani aktorstwem, ani tańcem, a modą! Wróblewska ogłosiła na jednym z portali społecznościowych, że zaprojektowała własną kolekcję dla sklepu internetowego.
Kolekcja ta składa się z tiulowych sukienek i spódniczek, których nie powstydziłaby się żadna księżniczka. W projektach, którymi chwali się Julia widać nawiązania do stroju baletnic. Nie wiadomo czy była to jednorazowa współpraca z internetowym sklepem, czy może dłuższy kontrakt.
Jedno jest pewne, na zdjęciach promujących sukienki Julia wygląda jak subtelna księżniczka z bajki. Kilka dni później jednak Wróblewska opublikowała inne zdjęcia, które ten wystylizowany wizerunek burzą.
Widzimy na nich młodą aktorkę z krwią na czole, w rozmazanym makijażu i z mieczem w ręce. Skąd ta nagła zmiana wyglądu? Okazało się, że celebrytka jest fanką przebieranych imprez i tym razem postanowiła wcielić się w bohaterkę swojego ulubionego serialu.
Trzeba jednak przyznać, że te dwa oblicza Julii mocno się ze sobą kłócą. Widocznie gwiazda nie może zdecydować się kim powinna być w życiu i jaki powinien jej towarzyszyć wizerunek.
