Reklama
Reklama

​Julia Wróblewska diagnozuje się na Instagramie. Nie lepiej u lekarza?

Julia Wróblewska (23 l.) ma podejrzenia, że mogła zakazić się koronawirusem. Jednak zamiast w rozmowie z lekarzem, wolała skonsultować objawy na Instagramie. Jak wyznała, nie zrobiła testu na COVID-19, tylko woli zgadywać, co jej dolega.

Julia Wróblewska (23 l.) ma podejrzenia, że mogła zakazić się koronawirusem. Jednak zamiast w rozmowie z lekarzem, wolała skonsultować objawy na Instagramie. Jak wyznała, nie zrobiła testu na COVID-19, tylko woli zgadywać, co jej dolega.

Julia Wróblewska zaczęła karierę jako ośmiolatka u boku Macieja Zakościelnego i Agnieszki Grochowskiej w komedii romantycznej „Tylko mnie kochaj”.  Od tamtej pory średnio co rok pojawiała się w jakiejś produkcji, chociaż z reguły nie były to duże role. Przewinęła się także przez serial „M jak miłość” i próbowała szczęścia w programach rozrywkowych. W „Celebrity Splash” zajęła ostatecznie czwarte miejsce, zaś w  „Tańcu z gwiazdami” - trzecie. 

Niestety, cieniem na jej życiu kładą się zaburzenia osobowości, na które cierpi. 2 lata temu aktorka wyznała na Instagramie, że zdarza jej się doświadczać depersonalizacji, amnezji i derealizacji. Przyznała się także do epizodów, które sprawiają, że staje się zagrożeniem dla samej siebie. Opisała jeden z nich:

Reklama

Od tamtej pory radzi sobie z chorobą ze zmiennym szczęściem. Na Instagramie przybliżyła specyfikę schorzenia, z jakim się zmaga:

Julia Wróblwska szuka porady medycznej na Instagramie

Objawy stały się tak dolegliwe, że ze względu na stan zdrowia Julia musiała czasowo zawiesić naukę. Po maturze wybrała studia związane z kulturą hiszpańską i językiem hiszpańskim. Po kilku miesiącach przeniosła się na studia zaoczne, a z czasem w ogóle musiała je przerwać. Ostatnio Julia zrezygnowała nie tylko z dalszej edukacji, lecz także kariery. Po ukończeniu psychoterapii w specjalistycznym ośrodku, zatrudniła się jako kelnerka. Niestety, ostatnio znów gorzej się poczuła. Zamiast jednak skonsultować się z lekarzem, wolała opisać objawy na Instagramie:

"Czy ktoś z was, kto ostatnio chorował, mimo lekkiego spadku gorączki, czuł się jakby miał zemdleć? Myślałam, że dziś jest trochę lepiej, a jak wyszłam do sklepu, to musiałam usiąść w połowie drogi". 

Julia przyznała, że obawia się, że mogła zakazić się koronawirusem. Zamiast jednak zrobić test, który mógłby jakoś rozjaśnić sprawę, wolała dalej gdybać na InstaStories:

"I mimo braku kaszlu dalej uczucie duszności? Zastanawiam się, czy robić u lekarza test na COVID, czy to raczej zwykła grypa? Nie miałam od lat grypy". 

Co byście jej doradzili?

Zobacz też:

Julia Wróblewska lubi dziewczyny? "Nie jestem pewna swojej orientacji"

Julia Wróblewska szczerze po wyjściu z ośrodka. "Mam więcej energii, żeby żyć"

Agnieszka Woźniak-Starak i Mateusz Hładki zachwycili stylizacjami. Tak wyglądali w Sopocie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Julia Wróblewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama