Joanna Koroniewska kilka lat temu zszokowała widzów, informując że odchodzi z "M jak miłość". Aktorka zrobiła sobie dłuższą przerwę od show-biznesu, skupiając się na wychowaniu dzieci.
W końcu postanowiła jednak wrócić do grania. Świetną okazją okazała się propozycja zagrania policjantki w serialu "Ślad".
"Muszę powiedzieć, że będąc aktorką i chcąc się rozwijać bardzo zależało mi na tym, żeby grać różne role. Najczęściej jest tak, że aktor utożsamiany jest z pewnym rodzajem postaci. U mnie to jest najczęściej dziewczyna z sąsiedztwa, tzw. „zimna ryba”, najlepiej bez temperamentu. Ponieważ takich ról trochę dostawałam, to zależało mi, aby zagrać w kompletnie innej produkcji, w kompletnie innej roli. Kiedy przyszła ta propozycja do mnie, to przeczytałam jeden odcinek i już wiedziałam, że chcę to robić! Wiedziałam, że ta postać nie jest mi absolutnie bliska i zupełnie inna od tej, którą grałam wcześniej i z którą jestem kojarzona" - zdradziła fanom serialu na czacie.
Koroniewska nie lubi oglądać się na ekranie. Przyznała jednak, że oglądała w domu odcinek „Śladu” ze swoim mężem. Chociaż aktorka nie lubi rozmawiać o swoim życiu prywatnym, to zdradziła, jak Maciej Dowbor ocenił jej rolę!
"Mój mąż, który jest bardzo szczery i krytyczny wobec mojej osoby - powiedział, że jeszcze mnie takiej nie znał! Widział mnie w wielu rolach teatralnych, w których grałam naprawdę różne postaci. Zawsze do mnie przychodził i mówił - ale w tym momencie, w tym fragmencie - byłaś znowu sobą. Teraz mi tak nie powiedział i z tego się najbardziej cieszę! Tak naprawę najbardziej zależy mi w tym zawodzie, żeby grać role, które są mi zupełnie obce i utożsamić się z osobami, z którymi na pierwszy rzut oka nie mogłabym się utożsamiać –podsumowała Joanna Koroniewska.
Cztery nowe odcinki "Śladu" z Koroniewską w roli ostrej nadkomisarz już od 8 kwietnia w Polsacie!
***
