Według doniesień, Jessica regularnie odwiedza dom dziecka "Casa Hogar Elim" i już od dawna marzy o przygarnięciu jakiejś sierotki.
"Mój ojciec był baptystą, więc gdy dorastałam, każdego lata jeździliśmy na misjonarskie wyjazdy. Gdy pierwszy raz pojechałam do tego sierocińca, miałam 16 lat. Pamiętam, jak trzymałam dziecko, które zostało znalezione w śmietniku" - opowiada.
"Powiedziałam wtedy: Tato, czy mogę je dostać na urodziny? Proszę... Chcę adoptować, zanim będę miała własne dzieci."








