Jerzy Połomski, legenda polskiej sceny muzycznej (posłuchaj!), artysta znany z pięknego głosu, chwytliwych przebojów i nienagannej dykcji, 18 września będzie obchodził 89. urodziny. Rok temu został nakłoniony do przeprowadzki ze swojego wypełnionego pamiątkami i antykami mieszkania na warszawskim Mokotowie do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Jak ujawnili jego sąsiedzi, opuścił dom z dwiema walizkami, przekonany, że wyjeżdża na maksymalnie 2 tygodnie, żeby poddać się zabiegom rehabilitacyjnym.
Decyzję o przeprowadzce Połomskiego podjęła jego prawna opiekunka. Przed 4 laty, gdy stan zdrowia artysty zaczął się pogarszać, w sytuacji braku krewnych, postanowił zwrócić się z prośbą o opiekę do kobiety, która wcześniej sprawowała obowiązki jego menedżerki. Dobiegający 90-tki Połomski w zamian przepisał na nią swoje warte 2 miliony złotych 100-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie. Zawarta w 2018 roku umowa ma rangę aktu notarialnego. Znalazł się tam nim zapis, że kobieta w zamian za mieszkanie zobowiązuje się do dożywotniego utrzymania Połomskiego, czyli dostarczania jedzenia, zaopatrywania w ubrania, opłacania rachunków i traktowania jak domownika.
Jerzy Połomski "żyje w swoim świecie"
Początkowo tak rzeczywiście było, jednak postępująca demencja sprawiła, że Połomski zaczął stanowić zagrożenie dla siebie i innych. Powtarzające się nagminnie sytuacje, że artysta gubił klucze, zapominał, gdzie mieszka, zalewał sąsiadów lub, co gorsza, zasypiał przy odkręconym gazie, skłoniło jego opiekunkę do podjęcia dramatycznej decyzji. Jak ujawnił w rozmowie z Plejadą, po prostu nie było innego wyjścia, a plan przeprowadzki do Skolimowa został zaakceptowany przez samego Połomskiego, gdy znajdował się w lepszej kondycji psychicznej:
Ma kłopoty z pamięcią. Niestety konieczna jest opieka lekarska i pielęgniarska całodobowa. Właśnie dlatego jest w Skolimowie. On sobie sam wybrał Dom Artysty. On tam chciał być. Ludzie widzą go jako osobę 30-letnią, a on ma prawie 90 lat. To jest po prostu starszy człowiek, który potrzebuje spokoju, ciszy. Występował ponad 60 lat.
Kontakt z Połomskim jest dodatkowo utrudniony przez to, że artysta niemal całkowicie stracił słuch, a aparatu słuchowego z sobie znanych powodów nie lubi i nie używa. To potęguje jego poczucie izolacji. Bo, chociaż, jak zgodnie zapewniają opiekunka piosenkarza i personel Domu Artystów Weteranów, otrzymuje doskonałą opiekę, sytuacja, w której się znalazł, jest najwyraźniej trudna dla niego do przyjęcia emocjonalnie. Jak ujawnia jedna z mieszkanek Skolimowa w rozmowie z „Super Expressem”:
Jerzy nie zaakceptował swojego przeniesienia tutaj. On tego nie rozumie. Tęskni do swojego mieszkania. Poza tym nie ma żadnego z nim kontaktu. Zawsze był samotnikiem. Nie lubi jak jest dużo osób. Je w swoim pokoju wszystkie posiłki, bo nie chce i nie życzy sobie jeść z nami w jadalni. Wychodzi na spacery późnym popołudniem.
Początki kariery Jerzego Połomskiego sięgają 1956 roku, gdy jako student zaczął nagrywać piosenki dla Polskiego Radia. Od tamtej pory do niedawna występował nieprzerwanie, mimo pogarszającego się słuchu. Jeszcze 4 lata temu zapewniał, że nawet nie myśli o emeryturze. Niestety, z czasem zaczęły opuszczać go siły..
Zobacz też:
Michał Piróg żegna gwiazdę "You Can Dance". Tancerka zginęła w wypadku
Anna Lewandowska odsłania brzuch w letniej stylizacji. Co za figura!






***








