Reklama
Reklama

Jerzy Połomski opuścił mieszkanie z dwiema walizkami. Wciąż wierzy, że jeszcze tam wróci

Jerzy Połomski (89 l.) w połowie ubiegłego roku został zmuszony do przeprowadzki do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Taką decyzję podjęła kobieta, która w 2018 roku, na mocy aktu notarialnego, przejęła opiekę nad piosenkarzem w zamian za prawo własności do jego 100-metrowego mieszkania.

Kiedy Jerzy Połomski (posłuchaj!), po trwającej ponad 60 lat karierze, zdecydował się powierzyć swój los opiekunce, był przekonany, że to świetny pomysł. Bezdzietny artysta nie ma nikogo bliskiego, na kim mógłby polegać, odkąd posypało mu się zdrowie. 

W takiej sytuacji samotni seniorzy mają dwie opcje. Instytucje finansowe oferują tak zwaną odwróconą hipotekę, polegającą na sprzedaży nieruchomości, najczęściej mieszkania, bankowi, który w zamian wypłaca ustaloną kwotę jednorazowo lub w ratach. Można to potraktować jako rodzaj dodatkowej emerytury. Dla wielu seniorów, zwłaszcza wymagających stałej pomocy w codziennych sprawach, nie jest to rozwiązanie wystarczające. Wtedy w grę wchodzi druga opcja: przepisania opiekunce lub opiekunowi praw majątkowych w zamian za dożywotnią opiekę. Taką opcję wybrała śp. Irena Dziedzic i tą drogą postanowił pójść także Jerzy Połomski. 

Reklama

Połomski oddał mieszkanie za opiekę

Osobę, której zdecydował się zaufać, wybrał bardzo starannie. Menedżerka, która od czterech lat zajmowała się karierą Połomskiego, z czasem zaczęła mu także pomagać w codziennym życiu, aż w końcu zadeklarowała, że zaopiekuje się nim na starość. 88-letni artysta w zamian przepisał na nią swoje warte 2 miliony złotych 100-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie. 

Zawarta w 2018 roku umowa ma rangę aktu notarialnego. Znalazł się w nim zapis, zgodnie z którym kobieta w zamian za mieszkanie zobowiązuje się do dożywotniego utrzymania Połomskiego, czyli dostarczania mu jedzenia, zaopatrywania w ubrania, opłacania rachunków i traktowania, jak domownika. 

Niestety, zdrowie artysty w ostatnim czasie znacznie się pogorszyło i trafił do domu opieki w Skolimowie. Piosenkarz nie chciał opuszczać ukochanego mieszkania. Dał się jednak przekonać opiekunce, że powinien przejść w Skolimowie trwającą tydzień, góra dwa, rehabilitację, która postawi go na nogi. 

Dom opuścił z dwiema walizkami, w końcu był przekonany, że wróci najdalej po dwóch tygodniach. Od tamtej pory minęło 8 miesięcy, a opiekunka wcale nie pali się, by odebrać Połomskiego z Domu Artystów Weteranów Scen Polskich. 

On sam ciągle ma nadzieję, że wróci do ukochanego mieszkania, gdzie pozostały jego starannie kolekcjonowane przez dziesiątki lat antyki, płyty, obrazy, pamiątki i liczne nagrody. 

Zobacz też:

Jerzy Połomski: najpopularniejszy polski singiel. To dlatego nie miał kobiety

Ukochana Bieniuka pokazała wspólne zdjęcie. Miłość kwitnie

Justyna Żyła przegrała proces z Marceliną Ziętek. Grzywnę zapłacił skoczek

Wzrost zakażeń tylko w jednym województwie. Raport MZ

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Połomski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama