Radio Maryja i ojciec Tadeusz Rydzyk budzą skrajne emocje wśród polskiego społeczeństwa.
Kilka dni temu w rozgłośni odbyła się audycja na temat kondycji polskich teatrów. Tematyka jednak dość szybko zeszła na "tych złych homoseksualistów".
Audycji dziwnym trafem słuchał Łukasz Jemioł, który postanowił zadzwonić do radia i odnieść się do zarzutów kierowanych wobec środowisk LGBT.
Co dokładnie Łukasz miał autorom audycji do zarzucenia?W sieci można trafić na zapis programu z telefonem od "Łukasza z Poznania", bo tak przedstawił się Jemioł."Słucham państwa audycji i jestem pełen obaw. Państwo sieją taką nienawiść do środowisk homoseksualnych. Mówią państwo, że osoby heteroseksualne są 'normalne', a homoseksualne to 'wypaczeńcy'. Mówią państwo, że teatr jest w zagrożeniu, że chcieliby państwo obsadzić wszystkich stołkami z ramienia PiS. Bardzo mnie to martwi, ponieważ ja sobie wyobrażam..." - grzmiał projektant.
Prowadzący szybko przerwali Łukaszowi i zaznaczyli, że nie chodziło o to, aby wszystkimi teatrami rządzili ludzi z PiS, ale ludzie prezentujący określone poglądy i wartości! "Proszę pana, ja nigdy nie powiedziałam, że te zmiany personalne mają się dokonywać w ten sposób, że nowymi dyrektorami zostaną ludzie, którzy reprezentują Prawo i Sprawiedliwość (...). Tu chodzi o opcję wartości. Takich wartości, które wywodzą się z Dekalogu" - tłumaczyła prowadząca.Co na to gwiazdor?"Ja jestem katolikiem, ale czuję się urażony tym, co pani mówi na antenie do słuchaczy. Jak można prać mózgi biednym ludziom, którzy słuchają przed radioodbiornikami tego, co państwo mówią? Ja postępuję zgodnie z Dekalogiem, natomiast są różne sztuki wypowiedzi artystycznej i my, jako odbiorcy, mamy prawo do tego, by korzystać z różnych "prawd", które pokazuje nam się w teatrze..." - dodał Jemioł.
