To było urocze popołudnie. Jarosław Bieniuk wraz z trójką swoich dzieci: Oliwią, Szymonem i Jankiem wybrali się na zawody jeździeckie. Towarzyszyła im Martyna, która najwyraźniej cieszy się wielką sympatią całej rodziny. I zaufaniem. To ona prowadziła samochód, którym przyjechali na imprezę. To z nią szła pod rękę najstarsza latorośl byłego piłkarza...
Jak dowiedziało się "Na Żywo" Bieniuk zna Martynę od kilku lat. Spotkali się w kręgu wspólnych znajomych jeszcze za życia Anny Przybylskiej (†35 l.). Martyna bywała w domu pary. I cieszyła się zaufaniem pani domu.
- Ania kilka razy radziła się Martyny, absolwentki Wydziału Wzornictwa Przemysłowego na warszawskiej ASP, w kwestiach urządzania wnętrz - zdradza znajoma rodziny w tygodniku.
Ci, którzy dobrze znają Martynę, twierdzą, że ma wiele cech podobnych do Ani.
- To nowoczesna dziewczyna, która jednocześnie bardzo ceni sobie tradycyjne wartości. Marzy na przykład, by mieć dużą rodzinę. Ma znakomity kontakt z dziećmi i szybko zdobyła serca latorośli Jarka - przekonuje informator.
Oliwka, Szymon i Janek mówią do Martyny po imieniu.
- Nie jest obcą "ciocią", która nagle zaczęła się pojawiać w ich domu po śmierci mamy. Jest kimś, kogo lubią i komu ufają - twierdzi dobrze poinformowana osoba.
Czytaj dalej na następnej stronie
Nastoletnia Oliwia nawiązała wyjątkowo bliskie relacje z Martyną. Wiekowo dzieli je tylko 12 lat... Na zdjęciach widać, że obie noszą takie same wisiorki, które projektuje Gliwińska.
- Dorastająca dziewczynka, nie mająca matki, musi znaleźć kogoś, na kim może się wzorować, kogoś, kto pokaże jej, jak być kobietą. Oliwka w naturalny sposób lgnie do Martyny. To dobrze wróży związkowi jej ojca - kwituje informatorka "NŻ".
Znajomi Bieniuka twierdzą, że wkrótce zdecyduje się on zamieszkać z Martyną.
- Najważniejsze dla niego jest to, że dzieci są gotowe na taką zmianę, że lubią Martynę i traktują ją jak przyjaciółkę - mówi źródło.
Tygodnik "Na Żywo" dodaje, że samotny ojciec nie zamierza już ukrywać swojego nowego związku. Gdy niedawno pojawił się na imprezie prezentującej ekskluzywne jachty i samochody, towarzyszyła mu nie tylko ukochana, ale i jej mama. Jak zapewniają znajomi Bieniuka, bardzo go polubiła i trzyma kciuki za szczęście córki i jej wybranka.
- Ania cieszyłaby się, że Jarek spotkał kobietę, która zaopiekuje się nim i dziećmi - twierdzi znajoma Przybylskiej. - Gdy odchodziła, powtarzała mu, żeby nie trwał w żałobie całe życie.
A on głęboko wziął sobie do serca słowa zmarłej ukochanej. Ona zawsze będzie jego największą miłością.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów
