Reklama
Reklama

Jacek Kopczyński: Nasz związek z Patrycją jest dosyć burzliwy

Patrycja Markowska, gwiazda walentynkowego koncertu Polsatu, i Jacek Kopczyński są ze sobą od 15 lat. Aktor w najnowszym wywiadzie wyjawił, że w ich domu - tak jak donosiły tabloidy - bywa dość "burzliwie".

Para poznała się w 2006 roku. W jednym z wywiadów wokalistka (sprawdź!) wspominała, że był to dla niej bardzo trudny czas i długo walczyła z uczuciem.

"Nie dałam mu nawet numeru telefonu do siebie. Postawiłam sprawę jasno: nie będzie żadnych spotkań. Pamiętam, jak przepłakałam u mamy całą noc. Ona przyznała mi rację" - mówiła wokalistka w rozmowie z "Galą".

Aktor jednak był uparty i zabiegał o Patrycję. Szukał jej przez znajomych, zostawiał listy. W końcu dali sobie szansę... Gdy artystka dowiedziała się, że jest w ciąży, zaczęła przeczuwać, że jej życie wkrótce wywróci się do góry nogami. Tak też się stało...

Reklama

"Byłam w takim szoku, że wysłałam Jacka po trzy następne testy, bo uważałam, że ten się może mylić. (...) Bałam się, że nie podołam" - mówiła Markowska.

Po urodzeniu dziecka nie czuła się ze sobą najlepiej. Miała wręcz dojmujące poczucie, że jej nie ma, że jej potrzeby zniknęły. To zawsze ona była gwiazdą, a teraz musiała skupić się na potrzebach innych.

To był jeden z najtrudniejszych dla niej okresów w życiu. Do tego ciągle ścierała się z Jackiem. "Zdarzało się, że płakałam w poduszkę, bo on również bywa wybuchowy. Wydaje mi się, że jeśli coś się psuje w parach na pewnym etapie, to z winy facetów i ich niecierpliwości. Oni powinni się pogodzić, że czasem są zepchnięci na drugi plan" - wyznała artystka.

Jakiś czas temu media spekulowały, że ich związek się kończy. Piosenkarka tłumaczyła dziennikarzom, że "kryzysy są i zawsze będą, tylko trzeba je umieć przezwyciężać".

Podkreślała, że walczy o Jacka, zapisała się nawet na terapię małżeńską. Jak jest obecnie? W najnowszym wywiadzie aktor opowiada, że nadal bywa nerwowo w ich domu, szczególnie że z Patrycją są temperamentni. To dodaje jednak ich związkowi smaku.

"Nasz związek jest dosyć burzliwy, ale przez to też bardzo ciekawy" - opowiada Kopczyński "Na Żywo", przyrównując rodzinę do włoskiej familii.

"Nie znamy recepty na idealne partnerstwo. Byliśmy na wielu zakrętach, jednak zawsze walczyliśmy o siebie. Paradoksalnie to, co nas łączy, często sprowadza burze. Oboje mamy artystyczne dusze, jesteśmy nadwrażliwcami, lecz mimo tego całego szaleństwa, które dzieje się wokół, nasz dom traktujemy jak pewnego rodzaju twierdzę i azyl".

Ratunkiem okazuje się sport. Jacka na rower wyciąga zawsze Piotr Zelt, a Patrycja biega z adoptowanym psem Iskierką. Wszyscy grają również w kosza. "Wysiłek fizyczny porządkuje myśli i wzmacnia odporność" - śmieje się Kopczyński.



pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy