"Dziennik Telewizyjny“ Jacka Fedorowicza był na przełomie XX i XXI wieku jednym z najchętniej oglądanych programów TVP. Po przekształceniu w "SEJF“ ("Subiektywny Express Jacka Fedorowicza“) przetrwał na antenie Jedynki tylko kilka miesięcy. Na początku 2006 roku - wkrótce po objęciu przez Lecha Kaczyńskiego urzędu Prezydenta RP - satyryk został zmuszony do odejścia z telewizji z powodu... piosenki o nowo wybranym prezydencie i jego bracie bliźniaku zasiadającym wtedy w ławach poselskich i Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Jacek Fedorowicz ostro o prezesie TVP
Piosenka Jacka Fedorowicza, w której tekst wplecione były fragmenty przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, nie spodobała się ówczesnym szefom TVP. Zażądano, by usunął ją ze swojego programu, a gdy odmówił, podziękowano mu za współpracę.
Jacek Fedorowicz jest bez wątpienia jednym z najpopularniejszych polskich satyryków wszech czasów. W latach 60. ubiegłego stulecia realizował (razem z Jerzym Gruzą) kultowe programy TVP "Poznajmy się“ i "Małżeństwo doskonałe“, później współtworzył nadawaną przez prawie dwadzieścia lat na antenie radiowej "Trójki“ audycję "60 minut na godzinę“, pisał scenariusze filmowe (to spod jego pióra wyszedł scenariusz komedii "Poszukiwany poszukiwana“), a w czasie stanu wojennego nagrywał rozpowszechniany na kasetach video w tzw. drugim obiegu "Dziennik Telewizyjny“, który pod koniec lat 90. "sprzedał“ Telewizji Polskiej i prowadził przez ponad dekadę.
Dziś Jacek Fedorowicz jest jednym z najbardziej zagorzałych antyfanów... TVP i "Wiadomości“, które wprost nazywa "tubą władzy“. Nie kryje, że obecna telewizja publiczna przypomina mu tę, którą przed laty trzęśli cenzorzy i sekretarze Komitetu Centralnego PZPR i w której wszystko musiało być po myśli partyjnych kacyków.
Jak ktoś w PRL-u chciał wiedzieć, co knuje władza, oglądał telewizję o dziewiętnastej trzydzieści. Dziś też ogólny "kierunek“ wytycza szef partii, a telewizja kierowana przez Jacka Kurskiego wypełnia zadanie doskonale. Jacek Kurski jest mistrzem propagandy. (...) A "Wiadomości“ myślą głównie o tym, żeby co wieczór robić frajdę swojakom“ - stwierdził niedawno w rozmowie z "Nową Trybuną Opolską.
Jacek Fedorowicz jest przekonany, że na zmiany w Polsce będziemy musieli poczekać jeszcze bardzo długo
Tak jak przez lata wychodziliśmy z komunizmu, tak wyleczenie się ze wszystkiego, co zdziałał i jeszcze zdziała kaczyzm, będzie trwało długo“ - powiedział Krzysztofowi Ogioldzie z "NTO“.
Dziś Jacek Fedorowicz zajmuje się przede wszystkim spisywaniem swoich wspomnień. Tylko w ciągu ostatnich dziesięciu lat wydał kilka książek - m.in. "PasTVisko“, "Ja jako wykopalisko“, "Będąc kolegą kierownikiem“, "Święte krowy na kółkach“ i "Mistrz offu“ - w których podjął próbę podsumowania swojego życia.
Żyję teraz, jak każdy staruszek, wspomnieniami - wyznał na kartach swej ostatniej książki pt. "Mistrz offu“.
83-letni emerytowany satyryk przymierza się też do napisania współczesnego scenariusza filmowego, ale - jak twierdzi - pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo po prostu mu się nie chce...
Jacek Fedorowicz, pytany o marzenia, mówi, że tak naprawdę ma tylko dwa.
Przebiec półmaraton i przeżyć Kaczyńskiego, wspomagając jego upadek. Czyli mam co robić jeszcze długo, i będę to robił, czerpiąc z tego satysfakcję, po czym nagle, mam nadzieję, umrę“ - powiedział niedawno "Gazecie Wyborczej“
Twórca satyrycznego "Dziennika Telewizyjnego“ - o czym nie wszyscy wiedzą - jest dziadkiem... Mateusza Gesslera. Kucharz i restaurator twierdzi, że choć fizycznie nie jest podobny do Jacka Fedorowicza, to ma ze swym sławnym dziadkiem (jego matka Joanna Fedorowicz-Roqueblave jest jedyną córką satyryka) wiele wspólnych cech charakteru.
Obaj lubimy żyć troszkę pod prąd. I uważamy, że świat powinien być sprawiedliwy - wyznał magazynowi "Flesz“.










