Tej zimy tancerka niefortunnie upadła na oblodzonym chodniku i zerwała ścięgna w lewej nodze. To bardzo bolesna kontuzja i niestety Iza miała okazję się o tym przekonać.
"Jestem w trakcie rehabilitacji. Nikt nie wie, ile ona jeszcze potrwa. Na pewno przede mną trochę czasu, pracy i bólu. Faktycznie trochę mnie to wszystko kosztuje" - wyznała wówczas prowadząca program " W czym do ślubu?"
Operacja okazała się koniecznością, ale Janachowska mogła liczyć na wsparcie swojego męża Krzysztofa.
Iza ze szpitalnej sali chwaliła się pięknymi różami, jakie przynosił jej małżonek, a sama wyznała, że bardzo chce już wrócić z nim do domu.
Dzięki troskliwej opiece medycznego personelu i oczywiście Krzysztofa, Iza już po paru tygodniach mogła wrócić do pracy.
Gwiazda nie musi już chodzić o kulach, ani trzymać nogi w niewygodnym stabilizatorze. Pamiętając jednak czułość i miłość, jaką okazał jej wtedy partner, Iza lubi sobie czasem ponarzekać na ból w nodze, by ten rzucił się na pomoc ukochanej!
" Faktycznie, wciąż zdarza mi się trochę wykorzystywać sytuację i mówić mężowi: ‘Jezu, ale mnie boli to kolano’. Dla kubka gorącej herbaty jestem w stanie zrobić wiele rzeczy!" - śmieje się w wywiadzie dla gazety "Fakt Gwiazdy" Izabela.
Nic dziwnego, że tancerka wykorzystuje fakt, że mąż spełnia jej każde życzenie!
Zobacz również:









