Izabela Janachowska z pewnością należy do grona gwiazd, które często udzielają się w sieci. Aktywnie prowadzi Instagrama, jak i kanał na YouTube. Była tancerka nie tylko mówi o sprawach związanych ze ślubem (w czym z pewnością jest specjalistką), ale także nawiązuje do prywatnych spraw. Ostatnio zdecydowała się opowiedzieć o swoich związkach i byłych parterach. Jeden z nich był stalkerem.
Izabela Janachowska szczerze o byłych związkach
Materiał wideo opublikowany na YouTube był swego rodzaju odpowiedzią na pytania fanów. Niektóre z nich były naprawdę intymne, ale celebrytka nie miała żadnych problemów z odpowiedzią. Okazało się, że Izabela Janachowska nigdy nie umiała podrywać płci przeciwnej.
Nie zdarzyło mi się, żeby ktoś nie chciał iść ze mną na randkę, ale nie dlatego, że jestem taka "super cool", tylko po prostu nigdy nie wpadło mi do głowy, żeby startować z takim zaproszeniem [...]. Jestem zbyt nieogarnięta w podrywaniu.
Zdradziła także, ile mężczyzn ją rzuciło.
Natomiast jeżeli chodzi o mężczyzn, którzy mnie rzucili, to... byli. Wariaci! Wspominam ich do dziś. Stanę na dwóch, dalej nie chcę liczyć.
Jednak to nie koniec intymnych wyznać celebrytki. Janachowska przyznała, że w przeszłości miała... stalkera. Ta sytuacja była dla niej niezwykle trudna.
Miałam stalkera. Było to przerażające. Mieszkałam wtedy w Warszawie na Bemowie, czułam się okropnie, czułam się niebezpiecznie, czułam, że ktoś mnie obserwuje, kontroluje.
Nie wiedziałam, do czego ta osoba jest zdolna. I to było straszne, bo ta osoba w jakiś sposób mnie znała, wiedziała, jak wyglądam, a ja nie miałam pojęcia... - dodała.
Tak szczere wyznanie Janachowskiej zdecydowanie zaskoczyło jej najwierniejszych fanów. A wy co o tym uważacie?








