Afera wywołana pamiętnym wpisem Kingi Rusin z pooscarowej imprezy nie cichnie. Po oświadczeniu Piotra Zelta i Michała Piroga głos w tej sprawie postanowiła zabrać Iwona Węgrowska (specjalistka od prywatności).Celebrytka znana ze sprzedawania w mediach wszystkiego, co prywatne, stwierdziła, że nigdy nie zrobiłaby relacji z takiej imprezy. Zaznaczyła jednak, że dziennikarzom wypada więcej, a Kingę uwielbia. "Każdy się bawi na swój sposób i potem wyciąga konsekwencje" - przekonuje. Jednocześnie zaznacza, że choć bardzo kibicuje Kindze i zazdrości, to opisanie wydarzeń z prywatnej imprezy było po prostu "niefajne".
Przypominamy, że w ubiegłym roku Węgrowska tylko w ciągu miesiąca zdążyła "definitywnie" rozstać się z mężem, powiadomić wszystkich o złamanym sercu i do niego wrócić, publicznie zachwalając seks na zgodę.Jak myślicie, czy informacje łóżkowe są mniej prywatne niż kapcie Adele?


***








