- Zawsze lubiłam zmiany, pamiętam, jak trudna była moja pierwsza metamorfoza - opowiada Ilona agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
- Kiedy przyjechałam do Warszawy, miałam długie, spalone trwałą włosy i Tomek Jacyków, który ostatnio jakoś nie przyznaje się do znajomości ze mną, powiedział wtedy: "No, ty z taką wielką d... i z takimi spalonymi włosami, to sobie możesz być modelką, ale w Warszawie".
Felicjańska twierdzi, że nie przejęła się krytyką. Wręcz przeciwnie - słowa Jacykowa posłużyły jej za inspirację, by udowodnić swoją wartość i odnieść sukces.
- Spojrzałam na niego - on był wtedy bardzo gruby - i myślę sobie: "No ty, daj spokój, ja ci pokażę". Schudłam 20 kilo, obcięłam włosy i zobaczyłam pewną odmianę, nie tylko zewnętrzną, lecz także wewnętrzną, psychiczną.
I to mi pokazało, że zmiany są ważne w naszym życiu. Że wszelkie przyzwyczajenia nas blokują, zamykają, zatrzymują rozwoju, a życie powinno być rozwojem przez cały czas. Życie jest ciągłą zmianą.
Jeżeli nie lubimy zmian, to tak naprawdę nie lubimy życia. Ja lubię się zmieniać, pomyślałam sobie, że ta zmiana będzie bardzo ważna, korzystna i że poczuję się taką nową, jeszcze silniejszą Iloną. I tak się czuję - dodaje.
Ilona Felicjańska ostatnio napisała kolejną książkę, tym razem poświęconą osobom zmagającym się z chorobą alkoholową. Przygotowuje się także do kolejnej życiowej zmiany. Wraz ze swoim obecnym partnerem Yossarianem Malewskim planuje ślub.
